Orelec - zapraszamy w Bieszczady!


Orelec (390 – 410 m n p m) - to wieś położona na terenie Wschodniobeskidzkiego Obszaru Chronionego Krajobrazu u podnóża pasma Żukowa w odległości 10 km od Leska, przy znanej turystycznej trasie do Soliny.

Otaczają ją malownicze wzgórza o nazwach lokalnych: od płn. Polowanka (491 m) – w paśmie Żukowa, od wschodu Stefkowa Góra (511 m) – tzw. Sinica, od płd. Rubeń (464 m) – obok szkółek leśnictwa, od zachodu Michałowiec (461 m) – dziś polana w pobliżu strzelnicy z widokiem na Park Krajobrazowy Gór Słonnych, szybowisko w Bezmiechowej i otoczenie Jeziora Myczkowieckiego.


NAZWA WSI

  Nazwa wsi wywodzi się od starożytnej wołoskiej nazwy osobowej o genezie ruskiej od „oreł”, po polsku orzeł i oznacza miejsce, w którym żyły orły. W 1580 r. występuje jako Orelec, w 1589 r. - Horielecz, w 1658 r. – Horelec, w 1678 r. – Orelec, w 1745 r. – Horelec i od 1785 r. Orelec. W latach 1975 do 1980 wieś podobnie jak ponad 200 innych miejscowości w tym regionie miała zmienioną nazwę na Orle. Wsi o takiej nazwie istniało już wtedy w Polsce 19. (Podobny los spotkał sąsiednie Uherce, które we wspomnianym okresie występowały pod nazwą Nowa Wieś; takich Nowych Wsi w spisie miejscowości PRL wymieniono 242, sic!)

         

WAŻNIEJSZE EPIZODY Z DZIEJÓW ORELCA

Opracował Stanisław Orłowski, Stowarzyszenie Przewodników Turystycznych "Karpaty"

Okres staropolski do 1772 r.

XV w. – Orelec powstał prawdopodobnie już w XV wieku. Z uwagi na brak dokumentów trudno dziś dokładnie określić lokację wsi. W 1436 r. źródła historyczne wymieniają sąsiadujące dziś z Orelcem miejscowości: Myczkowce, Uherce i Bóbrkę, stanowiące własność Kmitów z Sobienia. Ten magnacki ród rycerski kolonizował wówczas dolinę Sanu wyznaczając napływającym z południa „łukiem Karpat” pasterzom wołoskim i ciągnącym z Małopolski oraz z Niemiec osadnikom, nowe miejsca pod lokacje wsi w puszczy karpackiej.

Wszystko wskazuje na to, iż przed 1436 r. Orelec – podobnie jak Myczkowce i Uherce - mógł być już własnością Jana Kmity z Bachórza, dziedzica zamku sobieńskiego i całego klucza wsi sięgających aż po Rajskie i Tworylne do tego zamku należących i położonych w dolinie Sanu. Z dat lokacji wsi wynika, iż nowe osady nad Sanem powstały kolejno po sobie, a nowi osadnicy osiedlali się na terenach położonych coraz bliżej źródeł tej rzeki. Jeśli istniało Tworylne i Rajskie, wsie położone w głębi Bieszczadów, to w tym samym czasie mógł też istnieć Orelec położony w dolinie na obrzeżu Kotliny Uherczańskiej. Zachowane dokumenty z 1436 i 1441 r. wymieniają takie wsie jak Olszanicę, Uherce, Myczkowce, Bóbrkę, Rajskie i „inne”. Nie ma jednak pewności, że między tymi wsiami w kategorii „inne” wsie – mógł być też Orelec.

1488 r. - kolejny dokument z 1488 r. wymienia już więcej miejscowości położonych w dolinie Sanu tj. Tworylne, Rajskie, Terkę (Tharnawkę), Wołkowyję, Berezkę, Solinę, Bóbrkę, Myczkowce, Uherce i „inne” wsie. Nie potwierdza jednak z nazwy Orelca.

1580 r. - Pierwszą historyczną wzmiankę o istniejącej wsi Orelec przynosi dopiero lustracja starosty sanockiego z 1580 r., z której dowiadujemy się, że we wsi Orelec założonej na prawie wołoskim w prywatnych dobrach Kmitów istniał już folwark – tj. duże gospodarstwo rolne. Wieś musiała powstać znacznie wcześniej, bowiem do założenia folwarku potrzebny był czas na karczunek lasów i uzyskanie gruntów pod uprawy, doprowadzenie ich do pewniej kultury rolnej i wydajności plonów oraz spora liczba osadników zdolnych do uprawy pól własnych i folwarcznych. Przyjmuje się, iż w górskich miejscowościach folwarki mogły powstawać co najmniej po ok. 50 latach od przybycia pierwszych osadników na dziewiczy teren puszczy karpackiej.

1672 r. - największe zniszczenia miejscowości przyniósł we wrześniu 1672 r. niezmiernie okrutny i ostatni już w okresie staropolskim najazd Tatarów na Bieszczady i płd-wsch. ziemie Małopolski. Kiedy w końcu sierpnia 1672 r. szlachta sanocka wyruszyła w Lubelskie, aby zatrzymać pochód Turków i Tatarów oblegających Lwów, wówczas czambuły tatarskie dowodzone przez Nuradyn-Soltana wdarły się niespodziewanie w okolice Leska, Sanoka, Krosna i Biecza zupełnie pozbawione wówczas wojsk polskich. Ordyńcy rabowali, palili wsie i mordowali bezbronnych mieszkańców ziemi sanockiej i przemyskiej. W tych też stronach wzięli najwięcej mężczyzn, młodzieńców, kobiet, dziewcząt i dzieci do niewoli. W Orelcu ocalały wtedy tylko 2 domy, w pobliskich Uhercach 5, w Rudence 4, w Glinnem 2. Te 4 wsie należały wówczas do rodziny Bukowskich.

Ogrom zniszczeń Leska i okolic był również zatrważający. W Lesku ze 155 domów ocalało 46 (30 chrześcijańskich, 16 żydowskich), w Huzelach 3, w Weremieniu 4, w Dziurdziowie 4, w Jankowcach 5, w Glinnem 2, w Postołowiu 4, w Łukawicy 4, w Bóbrce 3, w Zwierzyniu 3, w Myczkowcach 3, w Zabrodziu 1, w Solinie 3, w Polańczyku 3, w Olszanicy 8, w Serednicy 5, w Ropience 4, w Wańkowej 10, w Stefkowej 7, w Ustjanowej 5, w Łobozewie 5, W Teleśnicy 5, w Równi 1. Podobne było w innych miejscowościach naszego regionu.

Jeszcze większych zniszczeń doznały miasta. Na przykład w Sanoku ocalało 6 domów, w Krośnie 6, w Tyrawie 6, w Brzozowie 19, w Dynowie 10. Grabieży tatarskiej uległ również dobytek tutejszej społeczności tj. bydło, konie, owce i wszelki inwentarz gospodarski.

Po tym straszliwym najeździe do Orelca i okolicznych wsi wróciła tylko znikoma część odbitej z niewoli przez wojska polskie ludności. Przez wiele lat napływali na wyludnione niemal zupełnie obszary nowi osadnicy z różnych części Polski i Europy. Tworzyła się na nowo wielokulturowa społeczność bieszczadzka złożona z Polaków, Rusinów, Słowaków, Węgrów, Cyganów, Żydów i Niemców.

XVIII w. - w księgach metrykalnych z XVIII stulecia znajdujemy nazwiska wielu Polaków przybyłych do Orelca z głębi kraju. Przy wymienionych niżej nazwiskach występuje z reguły określenie „inquilinus ex Orelec” tj. napływowy mieszkaniec Orelca. Z tych bezcennych dziś dokumentów dowiadujemy się, iż pojawiły się wówczas w Orelcu rody Andruszów, Bebkiewiczów, Brzozowskich, Berezowskich, Błażejowskich, Bochnaków, Buczkowskich, Dobrowolskich, Dołżyckich, Dudów, Dyczkowskich, Filipowiczów, Gołębiowskich, Hajczyków, Hoptaszów, Jabłońskich, Jordanów, Kędzierskich, Koczanowskich, Kozaczków, Krzywakowskich, Krzywaków, Leśniowskich, Lisików, Łupików, Mamrowiczów, Mańkowiaków, Mazurków, Mularczyków, Myczkowskich, Nawrockich, Niesiołowskich, Orłowskich, Opolanków, Owoców, Paszczeńskich, Piwińskich, Skotnickich, Samców, Sadowych, Szulów, Tomaszewskich, Treterów, Turkawskich, Urbanów, Wieszczaków, Wiszniewskich, Wojtanowskich, Zanieskich, Zaniewiczów, Zaporoskich, Zielewskich, Zielińskich.

Wraz z ludnością polską na pustkowia napływali równocześnie Rusini. Księgi metrykalne wymieniają takie nazwiska jak Bindus, Dołhy, Hachułka, Hawryluk, Hoszczak, Michaliszyn, Minko, Petryszak, Simec, Worona.

Nie brakło także przybyszów innych narodowości o niespotykanych tu już dziś nazwiskach jak np. Gorth, Hermann, Junrlithen, Larisch, Lemith, Mirgirewa, Knival, Uhrmacher.

Wymienieni osadnicy byli w większości z zawodu rolnikami. Zachowane źródła przybliżają nam jednak ciekawą dziś strukturę zawodową osiadłej w Orelcu ludności. We wsi pracowali kowale, krawcy, szewcy, młynarze, bartnicy, tkacze, kucharze, ogrodnicy, ekonom, słudzy dworscy; mieszkali starzy wysłużeni żołnierze oraz żebracy. Pod koniec XIX wieku pojawiają się kolejarze, pracownicy kolei żelaznej i geometra kolei.

Lata zaboru austriackiego (1772 – 1918)

1784 r. - źródła metrykalne z XVIII i XIX stulecia potwierdzają istnienie dworu i wymieniają ówczesnych właścicieli wsi: Niesiołowscy, Jordanowie, Jasińscy, Leszczyńscy, Leśniewscy, Treterowie, Dominikowscy, Rylscy, a od XX stulecia dzierżawcy pochodzenia żydowskiego.

1816 r. - wojskowy spis ludności cyrkułu sanockiego obrazuje stan miejscowości po zniszczeniach wojen napoleońskich. Wieś liczyła ogółem 336 mieszkańców; było w niej 51 domów, 91 rodzin, 1 szlachcic, 39 chłopów zdolnych do służby wojskowej, 1 chałupnik, 8 mniej użytecznych i 36 nieużytecznych mężczyzn do służby wojskowej, 1 szeregowy, 1 do transportu, 58 chłopców do 14 lat, 15 chłopców w wieku od 15 do 17 lat, 176 kobiet i dziewcząt, 71 mężczyzn żonatych, 89 nieżonatych i wdowców. 2 osoby podczas spisu były nieobecne we wsi, 2 wyjechały poza teren cyrkułu. Spisano ponadto 13 koni (5 klaczy, 8 wałachów), 82 woły, 103 krowy i 5 owiec.

XIX w - po upadku powstania listopadowego, Wiosny Ludów i powstania styczniowego w dworkach bieszczadzkich znajdowali schronienie liczni oficerowie ze szlacheckich rodów, którzy walczyli o wolność Ojczyzny. Na uwagę zasługuje też dwór Orelec.

1860 r. - w oreleckim dworze mieszkała wraz z mężem Celina Dominikowska z Treterów zwana Celiną z Orelca lub z „orlego gniazda”. Zasłynęła przede wszystkim jako malarka, rzeźbiarka, pisarka, działaczka patriotyczna i zbieraczka pamiątek narodowych. Bliższe szczegóły biograficzne z jej życia nie są znane. W pozostawionych zapiskach pamiętnikarskich stwierdza, iż nie zamierza pisać o sobie, ale o ważnych wydarzeniach, w których osobiście uczestniczyła. Najwięcej wiadomości na temat jej działalności pochodzi z lat 60-tych i 70-tych. Wiążą się one z jej pobytem w Orelcu i w Krośnie. Wspomina o niej m.in. J.I. Kraszewski w „Rachunkach” za 1867 rok oraz Jakub Gordon (właśc. Maksymilian Jatowt”), który zamieścił w swych „Obrazkach Galicyjskich” jej „Zapiski z powstania 1863-1864” (wyd. nakładem Karola Pollaka w Sanoku w 1869). W 1869 roku we Lwowie wydano także „Pieśni powstańcze z 1863 roku z muzyką zebrane i ułożone” przez Celinę (Dominikowską) z Orelca.
W latach 1863-64 Dominikowska mieszkając w Orelcu bywała w Lesku, w Sanoku, w Haczowie, w Krośnie i we Lwowie śledząc pilnie losy powstania styczniowego. Wspierała powstańców i zapisywała wydarzenia, w których uczestniczyła. Dzięki niej zachowało się wiele informacji o powstańcach 1863 r. przebywających w Galicji.
W dworze w Orelcu Celina Dominikowska urządziła małe muzeum i zgromadziła różne narodowe pamiątki historyczne. Były to m.in. monety rzymskie, pierścienie historyczne, fragmenty sztandarów krzyżackich, napoleońskich i polskich, pieczęcie Rządu Narodowego z okresu powstania styczniowego itp. W jej zbiorach znajdowały się także ryciny, fotografie, odezwy, ogłoszenia urzędowe i autografy znakomitości europejskich.
Jako rzeźbiarka uprawiała sztukę drzeworytniczą. W 1867 r. na powszechnej wystawie światowej w Paryżu zaprezentowała alegoryczne dzieło przedstawiające główne narody europejskie. Czasopismo paryskie „L’Exposition universelle de 1867” poświęciło jej specjalny artykuł. Dominikowska wykonała też drzeworytniczą podobiznę fotografii Aleksandra Krasickiego, którą po jego śmierci zamieścił „Tygodnik Ilustrowany”.
W latach 70-tych Celina Dominikowska zamieszkała w Krośnie, gdzie kupiła pięciopokojowy domek z ganeczkiem, ogródkiem i zabudowaniami gospodarczymi, z panoramą na Odrzykoń. Stamtąd też często wyjeżdżała do Dubiecka. W okresie tym utrzymywała liczne kontakty towarzyskie i literackie. Korespondowała z J. I. Kraszewskim. Była prawdopodobnie pośredniczką między pisarzem a Aleksandrem Krasickim, dziedzicem Dubiecka w sprawach literackich.
Kolportowała też na terenie Galicji wydawany przez Kraszewskiego w Dreźnie „Tygodnik Polityczny, Naukowy i Artystyczny”. Jej korespondencja z Kraszewskim dostarcza wiele informacji o sprawach mieszkańców Dubiecka, ich stosunkach i zainteresowaniach literackich.
Celina Dominikowska również pisała. Oprócz „Zapisków z powstania” i „Pieśni powstańczych z 1863 r.” pozostawiła w rękopisie „Roczniki żywota” (12 tomów Pamiętników), „Książkę dla Polek” (o prowadzeniu gospodarstwa), „Niezapominajki rodzinne” (zbiór pieśni narodowych z różnych epok z rysunkami i winietami), Tekę z rycinami, fotografiami, litografiami oraz kartami wizytowymi i autografami znakomitości europejskich oraz wspomnieniami z podróży do Niemiec, Włoch i Węgier.
Drukiem ogłosiła następujące dzieła: „Figlarz”. Obrazek sceniczny (1900) i tłumaczoną z francuskiego komedię pt. „Zrzutka balonowa”, komedya w 1 akcie (1878).
Niezwykłość postaci Dominikowskiej polega na jej aktywności, ciekawości życia, które obrazowo i nie bez egzaltacji przedstawiła w listach do Kraszewskiego. Korespondencja ta oraz pozostawione relacje pamiętnikarskie dostarczają nam dziś cennych informacji i wiedzy nt. wydarzeń historycznych, nastrojów społecznych, polityki, wychowania dzieci, mody kobiecej, prowadzenia dworu i gospodarstwa, przepisów kucharskich itp. w II połowie XIX wieku w Galicji.

1884 r. - wzmianka z księgi zaślubionych parafii Uherce z 19 I 1884 r. W tym dniu 18 – letnia szlachcianka Maria Wiktoria Rylska, córka Augusta herbu Ścibor Rylskiego – właściciela Orelca i jego żony Ludmiły Leszczyńskiej (po rodzicach Leopoldzie Korczak Leszczyńskim i Malwinie Gryf Bobowskiej przybyłych do Orelca) poślubiła 23 –letniego szlachcica Zygmunta Józefa herbu Sas Jasińskiego, geometrę kolei żelaznej do Lwowa zamieszkałego z rodzicami w Sanoku. Świadkami tego ślubu byli m.in. Panowie: Józef Jordan – właściciel Olszanicy i Emil Leszczyński – właściciel Łobozewa. (Wiele innych ciekawych informacji o Orelcu zawierają zachowane księgi metrykalne kościoła obrządku łacińskiego w Uhercach i cerkwi greckokatolickiej w Orelcu)

1886 r. - kolejną obszerniejszą wzmiankę o wsi zamieszcza Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich... z 1886 r. W owym czasie Orelec był wsią o zwartej zabudowie, liczącą 421 mieszkańców, w tym 160 wyznawców religii rzymskokatolickiej i 261 grekokatolików. Zapis ten nie wymienia Żydów – wyznawców religii mojżeszowej. We dworze (w miejscu dzisiejszej szkoły) mieszkało 27 osób, które zatrudnione były przy pracach w folwarku zajmującym areał 246 morgów roli, 45 – łąk, 46 – pastwisk, 173 – lasu, będącym własnością Apolinarego Jaworskiego z Uherzec. Pozostali mieszkańcy uprawiali 417 morgów roli, użytkowali 37 morgów łąk i 140 pastwisk.

1914 r. - w okresie I wojny światowej armia rosyjska okupowała Orelec od września 1914 roku do maja 1915 roku. W okresie owych 8 miesięcy jesienno-zimowych mieszkańcy wsi stracili wiele dobytku, inwentarza, koni, zboża i żywności, zagarniętych siłą przez żołnierzy walczących w górach pułków carskich.

1918 r. - jesień 1918 roku przyniosła długo oczekiwaną wolność. W czasie bratobójczych walk polsko-ukraińskich o władzę w Galicji Wschodniej trwających w Bieszczadach od listopada 1914 roku do maja 1915 roku wieś znajdowała się po stronie sił polskich i miała zapewniony spokój.

Okres międzywojenny 1919 - 1939

1919 r. - Okres międzywojenny sprzyjał rozwojowi wsi. Orelec wówczas liczył ponad 160 gospodarstw, posiadał nową szkołę drewnianą, do której uczęszczało około 120 uczniów. Budynek ten znajdował się w górnym końcu wsi.

Świadkowie tamtych czasów tak relacjonują okres II Rzeczypospolitej. „Po I wojnie światowej, gdy do domów powrócili z frontu południowego zmobilizowani w 1914 r. mężczyźni upowszechnił się zwyczaj mówienia czysto po polsku i potrzeba kształcenia dzieci. Dawni żołnierze austriaccy o polskim rodowodzie przynieśli tę zasadę z wojny dzięki oficerom polskiego pochodzenia, którzy uświadomili im w jaki sposób należy troszczyć się o wolną ojczyznę po tylu latach narodowej niewoli. W niedziele i święta całymi rodzinami chodzili do kościoła w Uhercach, mówili tylko po polsku i zwyczaj ten przyjął się w całej wsi, nawet u Rusinów. Tzw. potocznie „mowa chachłacka” złożona ze słów polskich i rusińskich została powoli wyparta przez poprawną polszczyznę. Według relacji najstarszych mieszkańców wsi w Orelcu mało kto mówił czysto po ukraińsku, zaledwie kilka uświadomionych narodowo rodzin.
Mieszkańcy nie rozróżniali pojęć etnograficznych w dzisiejszym ich znaczeniu. Na mieszkańców wiosek położonych za Soliną w głębi gór i zajmujących się z reguły gospodarką pasterską mówiono popularnie „górniaki”, a pojęcie Bojko nie było znane. Wąski przesmyk Sanu, w którym stoi dziś tama solińska uważano tutaj za granicę świata między górami a dolinami.”
Jedna z kobiet pamiętających tamte czasy tak je opisuje: „We wsi każde gospodarstwo było samowystarczalne. W okresie od wiosny do jesieni wysiłek całej rodziny skupiony był na zgromadzeniu zapasów żywności pozwalających przetrwać zimę i przednówek. Gromadzono więc w skrzyniach ziarno, suszono owoce i zioła, grzyby i nasiona roślin strączkowych, starannie układano w kopcach ziemnych ziemniaki, buraki, marchew, pietruszkę, seler. Dla wykarmienia bydła gromadzono w stogach brogowych siano i słomę. Wszyscy mieli wyznaczone przez ojca zajęcie i sumiennie wywiązywali się ze swoich obowiązków.
Codzienny ubiór był prosty i biały, nie wyróżniał Polaka od Rusina. Wszyscy chodzili jednakowo ubrani. Uprawiano dużo lnu, z którego wyrabiano cienkie płótno na koszule i grubsze z konopi na spodnie. Odzież codzienne użytku szyły kobiety. Mężczyźni skręcali z konopi sznury i powrozy. Hodowano też trochę owiec i z wełny wyrabiano ręcznie na drutach swetry. Założone na płócienne koszule zapewniały ciepło w czasie tęgich mrozów.
We wsi nie noszono bogatych strojów zdobionych, bo wszyscy byli biedni i nie stać ich było na nie. Strój ślubny dziewczyny składał się z białej koszuli i białej spódnicy oraz haftowanego czepca z różnobarwnymi wstążkami opadającymi na tył głowy i plecy. Pan młody do ślubu ubierał się w długi czarny kaftan sięgający mu do połowy łydki i spięty pod szyją spinką, a na głowę wkładał czarny kapelusz.
Bogatszymi strojami zakupionymi w mieście wyróżniały się tylko rodziny dobrze zarabiających kolejarzy. Oni też mieli na co dzień buty skórzane”.

1922 r. - w tym mniej więcej czasie dwór w Orelcu, wraz z należącymi do niego gruntami, wykupił od polskich właścicieli Rychtera i Findera Żyd Józef Monaster. Nowy właściciel dysponując areałem 2/3 gruntów rolnych starał się uzależnić od siebie poszczególnych gospodarzy, którzy użytkowali położone w wielu miejscach małe poletka o niewielkiej powierzchni kilku morgów. Dojechać do nich można było tylko drogami dworskimi. Za korzystanie z nich nowy dziedzic kazał płacić pracą odrobkową na rzecz gospodarstwa dworskiego w ilości ok. 30 dni rocznie. Ponadto za prawo zbierania chrustu opałowego w dworskich lasach - strzeżonych pilnie przez gajowego - trzeba było płacić dodatkowym odrobkiem w ilości ok. 60 dni rocznie. Powinności te bezwzględnie egzekwował od chłopów mając wsparcie swoich żydowskich adwokatów w przypadkach spornych. Prości ludzie byli więc od niego bardzo uzależnieni i niejednokrotnie krzywdzeni. Nie dziwi nas zatem dzisiaj fakt, że nie darzyli go sympatią za takie traktowanie.
Za pracę w folwarku dworskim płacono też symbolicznie, np za wynajęcie się do pracy na cały dzień 0,5 zł., za transport drewna własnymi końmi i wozem na duże odległości – 2 zł za dniówkę. Niezadowolenie chłopów stale więc rosło.

1933 r. - w biednej i uzależnionej od dworu na wzór niemal pańszczyźniany wsi doszło do strajku rolnego. Chłopi solidarnie nie poszli do pracy do dworu. Mijały dni i Żyd Monaster zmuszony był do ustępstw. Wytyczył ogólnodostępne drogi do pół i podniósł wysokość dniówki za prace najemne w gospodarstwie dworskim. Niektóre pola pozamieniano lub scalono w większe kawałki.
Wszyscy mieszkańcy wsi żyli skromnie. Na ogól spożywano dwa posiłki dziennie: rano przed wyjściem do pracy w polu i o zmierzchu po powrocie do domu. Wczesnym świtem słychać było we wsi żarna, na których silni młodzi chłopcy mielili ziarno na mąkę, z której matka przygotowywała rodzinie strawę. Na co dzień jadano placki jęczmienne lub owsiane, a mąka pszenna była nie lada przysmakiem. Z niej to wykonywano wypieki na święta. Ponadto bułki pszenne i cukierki kupione dzieciom na jarmarku w mieście po przeprowadzeniu korzystnych transakcji były dla nich wielką nagrodą i ulubionym smakołykiem.
Odważniejsi i silni mężczyźni mając wsparcie finansowe rodziny wyjeżdżali do pracy za ocean. Po powrocie do wsi najczęściej stawiali nowe domy o kilku izbach z podłogami we wnętrzu i kryte blachą. Do wojny powstało ich zaledwie kilka i były symbolem zamożności właścicieli. Niestety w większości spłonęły podczas bombardowania wsi przez samoloty sowieckie w 1944 r. lub zostały spalone przez pijanych żołnierzy IV Frontu Ukraińskiego jako „domy kułaków”.

Lata okupacji niemieckiej i sowieckiej (1939 – 1944)

1939 r. - 10 września do wsi wkroczyli Niemcy, a ich samoloty bombardowały linię kolejową i jadące na wschód pociągi. Pod koniec miesiąca Niemcy cofnęli się za San, a 29 IX do wsi weszli Rosjanie dochodząc do Bóbrki, Myczkowiec, Zwierzynia i linii Sanu. Orelec znajdował się tuż przy granicy rosyjsko-niemieckiej i nieustannie okupowany był przez wojska sowieckie. Bolszewicy wprowadzili własne rządy. NKWD natychmiast aresztowało nauczycieli, listonoszy, gajowych, policjantów, polskich żołnierzy i część kolejarzy. Wywieziono ich na Sybir jako „element mający trudności z dostosowaniem się do nowego ustroju”.
Obok istniejącej szkoły polskiej Rosjanie otworzyli we wsi również szkołę ukraińską. Oczywiście w szkole polskiej uczono po rosyjsku, a niemal wszyscy nauczyciele polscy z tego obszaru okupacyjnego zostali aresztowani przez NKWD i wywiezieni w głąb Rosji. Ich miejsce zajęli nauczyciele stalinowscy i rozpoczęli rusyfikację. Nauczycielka z Orelca Maria Dobrowolska ucząca małe dzieci czytać i pisać cudem uniknęła deportacji. Uczyła przez cały okres okupacji i po wojnie. Rosjanie dążyli do skłócenia Polaków z Rusinami podsycając szowinizm i nacjonalizm ukraiński. Funkcje sołtysów, kierowników kołchozów i wszelkie drobne funkcje kierownicze powierzali wyłącznie Ukraińcom.
W pobliskich Myczkowcach bolszewicy ulokowali swoje Komando. Stamtąd przyjeżdżał do Orelca ich oficer polityczny Kiryn i zawiązywał w całej okolicy kołchozy. Żyd Manaster uciekł do Leska i tam się ukrywał wśród swoich, aż do zakończenia okupacji sowieckiej. Rosjanie nie prześladowali Żydów i specjalnie się nimi nie interesowali. Na obszarze majątku dworskiego w Orelcu utworzyli kołchoz.

1940 r. -Na wiosnę 1940 r. bolszewicy rozpoczęli budowę bunkrów i umocnień nad Sanem tzw. „Linię obronną Mołotowa”. Zapędzili do pracy przy niej ludzi z całej okolicy. Równocześnie wysiedlili do niemieckich wsi-kolonii zakładanych w czasach zaboru austriackiego (tzw. kolonizacja józefińska) oraz w okolice Turki mieszkańców części Bóbrki, Myczkowiec i Zwierzynia, którzy mieli domy położone nad samym Sanem. Odsłaniali w ten sposób pole ostrzału dla budowanych bunkrów. Ludzie panicznie bali się bolszewików i wykonywali wszystkie ich polecenia. Za jakikolwiek objaw niezadowolenia groził Sybir lub kula w łeb. Powszechnie odczuwano głód.

1941 r. - Po wyparciu bolszewików w VI 1941 r. przez wojska hitlerowskie tę samą politykę „dziel i rządź” kontynuowali Niemcy. Do Orelca wrócił na krótko Żyd Manaster, ale gdy się zorientował, że Niemcy zaczynają aresztować inteligencję żydowską ponownie uciekł do Leska i nadal się tam ukrywał z rodziną. We wsi panował spokój, nie było policji ukraińskiej ani partyzantki w okolicy. Na ludzi nałożono kontyngenty. Wolno było trzymać tylko 1 krowę, dlatego też część gospodarzy pasła i przechowywała większość swoich krów i świń na leśnych polanach. Niemcy bali się lasu i tam nie zaglądali. Wprowadzali jednak wszędzie porządki. Na przykład we wsi nakazali wyprostować potok płynący zakrętami, zabagniony i zarośnięty łozinami, poprawić jej stan sanitarny, budowali ze Stefkowej do Orelca drogę przez Żuków, ale nie dokończyli jej przed wyzwoleniem.

1942 r. – latem Niemcy zaczęli aresztowania Żydów w całych Bieszczadach. Dwóch żołnierzy niemieckich wyprowadziło drogą do Uherzec trzy rodziny żydowskie mieszkające w Orelcu. Tam załadowano ich do pociągu jadącego w kierunku Ustrzyk Dolnych. Tym samym transportem ze stacji w Łukawicy wieziono też Żydów leskich i rodzinę Żyda Manastera z Orelca ujętą w Lesku wraz z trzema jego synami: Joszkiem, Berkiem i Szmulem. Gdy pociąg złożony z wielu wagonów jechał wolno pod górę w Stefkowej kilku młodych i silnych Żydów wyłamało drzwi wagonu i uciekło. Jednym z uciekinierów był Szmul, syn Żyda Manastera, który dotarł do Orelca i ukrył się pod żłobem w stajni Jana Skotnickiego. Gdy wieczorem gospodarz wszedł do stajni Szmul cichutko zawołał: „Panie Skotnicki, to ja Szmul. Uciekłem z wagonu którym Niemcy wywieźli moją rodzinę. Niech mnie pan zawiezie do Leska do Zwonarza.” Skotnicki był przerażony. Za ukrywanie Żyda groziła śmierć całej rodzinie i spalenie domu. Jednak wzruszony jego błaganiem rankiem zawinął młodzieńca w snop słomy, położył na wozie, przyłożył drugim wielkim snopem o podobnej wielkości i powiózł do Leska furmanką jako słomę do sienników dla Zwonarza. W owym czasie u Józefa Zwonarza znajdował się warsztat niemiecki i nikt nie spodziewał się, że w piwnicy pod nim ukrywają się Żydzi. Gdy Skotnicki zajechał furmanką na podwórze Zwonarzów zdębiał zobaczywszy Niemców. Zdołał się jednak opanować i donośnym głosem zawołał: „Panie Zwonarz przywiozłem słomę na sienniki”. Tenże zaskoczony po chwili domyślił się o co chodzi i odpowiedział: o jak dobrze, bo już trudno nam spać na starych. Podjedźcie gazdo pod drzwi i pomóżcie wnieść do izby. Zorientowawszy się, że Niemcy są w warsztacie szybko wnieśli we dwóch snopy do domu. Nie znane są dalsze losy Szmula ani rodziny Manasterów. Józef i Franciszka Zwonarzowie 9 IX 1980 r. otrzymali medal „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”. (relacja Pana Bronisława Nawrockiego).

1943 r. - z zachowanych dokumentów wiemy, iż 1 IX 1943 r. do szkoły polskiej w Orelcu uczęszczało 45 uczniów i ich nauczycielką była Maria Dobrowolska. Szkoła ukraińska liczyła wówczas 57 uczniów i 1 nauczyciela. Przetrwała ona do 1944 r. tj. do wyzwolenia wsi przez wojska IV Frontu Ukraińskiego.

1944 r. - Od początku sierpnia front stał na szczycie Gór Słonnych i nastąpiła przerwa w działaniach wojennych. Niemcy wycofywali się na południe szykując obronę na linii Karpat. We wsi zostały tylko ich posterunki. 15 września nad wsią pojawiły się samoloty sowieckie rozeznające pozycje Niemców. Zostały one ostrzelane nad Orelcem z broni maszynowej z dwóch niemieckich okopów rozlokowanych po obu stronach drogi. Wówczas samoloty zniżyły lot i ostrzeliwując wieś z broni pokładowej zaczęły zrzucać bomby. Spłonął wówczas drewniany budynek 1-klasowej szkoły polskiej, w którym mieszkała nauczycielka Maria Dobrowolska, jej dobytek i kilkanaście chat krytych strzechą. Zginęło też kilka osób od ostrzału, bomb lub dymu w piwnicach. Ludzie ze spalonych domów zamieszkali w opuszczonym dworze.
W dniu następnym Rosjanie zaatakowali nagle na całej linii frontu i po południu byli już w Orelcu. Przez wieś jechało wtedy około 10 czołgów w kierunku Bóbrki, a za nimi szli w tyralierze żołnierze IV Frontu Ukraińskiego pytając jak daleko do Berlina.
Za sowieckimi sołdatami, którzy zostawiali broń Ukraińcom przyszło NKWD, a potem UPA ze wschodu. I wówczas zamiast wolności zaczął się najstraszliwszy terror. Powszechne poczucie strachu o życie wprowadziło kilkunastu młodych chłopców narodowości rusińskiej z Orelca, którzy wstąpili do UPA i poczuli się „Ukraińcami”. Tutaj się wychowali i wszyscy ich doskonale znali. Mając ciche wsparcie stacjonujących w Olszanicy żołnierzy NKWD i żołnierzy ukraińskich oraz przybyłych za frontem ze wschodu „szowinistów” ukraińskich opanowali wieś i zaczęli w niej rządzić nocami. Wszyscy się ich bali, bowiem mogła im przyjść z pomocą liczna sotnia UPA sformowana za lasem w pobliskiej Stefkowej, która już przed wojną uchodziła za wieś ukraińską. Nadal trwała wojna, a mieszkańcy Orelca ponownie znaleźli się pod rządami sowieckimi. Kilku młodych chłopców narodowości ukraińskiej wcielono do Armii Czerwonej i wysłano na front.

Czasy najnowsze „Polski Ludowej” (1945 – 1989)

1945 r. - według spisu ludności przeprowadzonego we wsi w dniu 10 stycznia 1945 r. przez sołtysa Jana Hawrylika w Orelcu mieszkało 257 osób dorosłych i 262 dzieci, łącznie 519 mieszkańców narodowości polskiej i ukraińskiej.

Następny spis ludności przeprowadzono 13 VI 1945 r., już po ogłoszeniu zwycięstwa nad Niemcami. Wykazał on, iż w Orelcu mieszkało 497 osób, tj. o 22 mniej. Narodowość polską podało 119 dorosłych i 60 dzieci do lat 18-tu (179 Polaków), narodowość ukraińską lub rusińską 179 dorosłych i 139 dzieci (318 Ukraińców). We wsi mieszkało wtedy 298 dorosłych i 199 dzieci. Ludzie żyli w zgodzie, byli powiązani więzami rodzinnymi poprzez zawierane od dawna małżeństwa mieszane. Znamienny jest fakt, że starzy grekokatolicy podawali narodowość „rusińską”, a nie ukraińską, młodzi zaś „ukraińską”. Wsią rządzili nieformalnie nadal młodzi chłopcy z UPA.
24 VI 1945 r. w szkole polskiej 67 uczniów kończyło rok szkolny z nauczycielką Marią Dobrowolską. Nie wszyscy jednak przeszli do następnej klasy. 3 nie promowano, a 5 nie klasyfikowano.
Rok 1945 pozostał w pamięci najstarszych mieszkańców wsi jako okres największej aktywności UPA w Orelcu. W sierpniu UPA spaliła dwór, a 31 X 1945 r. powiesiła koło spalonego dworu Antoniego Makowiaka. We wsi zapanował strach. W dzień Polacy uprawiali swoje grunty, ale na noc niektórzy szli spać do Uherzec z obawy przed biciem lub atakiem sotni UPA. Spokój zapanował dopiero po akcji „Wisła” latem 1947 roku, gdy wojsko przeczesało lasy i wyłapało tych „upowców”, którzy nie zdążyli uciec przez Słowację na Zachód.
Kilku informatorów (znanych wyłącznie autorowi niniejszego szkicu i mających życzenie nie ujawniania swych nazwisk) udzieliło wywiadów na temat sotni UPA. Oto ich fragmenty: „W 1945 r. we wsi były już dwa bunkry UPA pod domami mieszkalnymi położonymi w pobliżu jarów, aby łatwo można było wejść do nich i uciec do lasu w razie obławy wojska. Jeden z nich mieścił się powyżej starego cmentarza po lewej stronie szosy przy dzisiejszym podjeździe w kierunku Bóbrki, drugi nad potokiem w stromym zboczu góry w pobliżu obecnej posesji pp. Skotnickich. Prowadziły do nich od zboczy zamaskowane małym rosnącym świerkiem wejścia. Ówcześni właściciele chat położonych przy tych bunkrach, (a były to rodziny mieszane, aby nie było podejrzeń Polaków i wojska) otrzymali od UPA ultimatum: albo bunkry pod waszymi domami, albo śmierć całej rodziny. A obie rodziny miały dzieci. Nie mieli więc wyjścia i musieli być cicho. O istnieniu tych bunkrów dowiedzieliśmy się dopiero po wysiedleniu wiosną 1947 r..
Do UPA należało wówczas 15 młodych Ukraińców z Orelca w wieku ok. 18 – 20 lat i wszyscy ich znali. W dzień siedzieli w bunkrach, a gdy się ściemniło uzbrojeni chodzili po wsi i bili Polaków, aby zmusić ich do opuszczenia wsi. Ludzie nie wiedzieli co robić, uciekać i zostawić dorobek całego życia, czy trwać na ojcowiźnie i obrabiać pola. Dzień spędzano w domu, noc w krzakach, w polu lub u znajomych w pobliskich Uhercach, gdzie stacjonowało wojsko i było spokojnie. Wiele młodych dziewcząt i małych dzieci przechowywali potajemnie Ukraińcy narażając też swoje życie. Młodzi z UPA chodzili pewnie nocami po wsi, ustalali kontyngent dla siebie, zabierali lepsze buty i odzież, pieniądze, pożywienie i wprowadzili obowiązek mówienia po ukraińsku.
Pewnego wieczoru jeden z gospodarzy Ukraińców wracając o zmierzchu z pola do domu odezwał się do sąsiadki po polsku „kumo, wasze gęsi chodzą jeszcze koło potoku, a robi się ciemno. Zagońcie je do domu”. Usłyszeli to stojący za chatą młodzi „upowcy” i od razu powiesili go na lipie. Nie doszedł już do domu. Strach nie do opisania ogarnął ludzi w całej wsi.
W owym czasie w opuszczonym dworze mieszkali Rusini i Polacy, którzy stracili swoje domy podczas bombardowania wsi przez samoloty sowieckie. Młodzi oreleccy „upowcy” obawiali się, że w tym dworze może z czasem zamieszkać wojsko, albo utworzony zostanie posterunek milicji. Nie mogliby wówczas spokojnie mieszkać we wsi i czuć się bezkarnie. Postanowili pozbyć się dworu. W sierpniu przepędzili mieszkających tam ludzi nie mających dachu nad głową i podpalili dwór. W jego ocalałych po pożarze piwnicach nadal koczowali ludzie, bo nie mieli się gdzie udać, a część z nich przyjęli do swoich domów inni gospodarze.
Niebawem wrócił z wojska radzieckiego wcielony do Armii Czerwonej jeszcze w 1940 roku młody Ukrainiec Antoni Makowiak i był zdziwiony, że Ukraińska Powstańcza Armia nie ma koszar, mundurów i koczuje w ziemnych bunkrach. Wyraził więc swoją dezaprobatę mówiąc: „Prawdziwe wojsko ukraińskie nie bije ludzi, nie działa nocą, nie kradnie, nie zabija swoich, lecz działa jawnie w dzień i mieszka w koszarach.” Młodzi upowcy z Orelca byli wściekli na niego. Gdy przeszedł na obrządek rzymsko-katolicki uznali to za zdradę Ukrainy i postanowili go zgładzić, aby inni nie poszli w jego ślady. Do pomocy wezwali sobie kumpli z sotni ze Stefkowej, którzy osaczyli tego żołnierza i 31 X 1945 r. powiesili go na akcji rosnącej koło spalonego wcześniej dworu w centrum wsi, aby wszyscy widzieli. Egzekucji przypatrywali się młodzi członkowie UPA z Orelca, bowiem z uwagi na powiązania rodzinne sami nie chcieli jej wykonywać. Jeszcze większy strach padł wówczas na wszystkich bez wyjątku ludzi i część Polaków uciekła do Uherzec”.

W nowym roku szkolnym, który rozpoczął się dopiero w dniu 1 XII 1945 r. do szkoły prowadzonej przez wspomnianą nauczycielkę Marię Dobrowolską uczęszczało 66 uczniów, a 45 dzieci w ogóle nie podjęło nauki.
Do końca 1945 r. w wyniku umowy o repatriacji ludności ukraińskiej na wschód do USRR z Orelca nie wysiedlono nikogo. Niemniej wszyscy Polacy żyli w wielkim strachu. Terror sotni UPA paraliżował ludzi.

1946 r. - 12 I 1946 r. władze gminy Olszanica wytypowały z Orelca do wywiezienia na wschód do USRR na mocy porozumienia komunistycznego rządu PKWN z rządem moskiewskim z IX 1944 r. aż 64 rodziny ukraińskie o łącznej liczbie 230 osób. Wysiedlenie to rozpoczęło się wiosną 1946 r. Z gminy Olszanica z siedzibą w Uhercach ludność podającą narodowość „ukraińską” wywieziono na Ukrainę wagonami ze stacji Uherce. Warto w tym miejscu nadmienić, iż do USRR wysiedlono wówczas z okolicznych wsi: 301 osób z Bóbrki, 96 z Zabrodzia, 120 z Bereźnicy Niżnej, 64 z Myczkowiec, 38 ze Zwierzynia, 316 z Uherzec, 42 z Rudenki, 243 z Olszanicy, 811 ze Stefkowej, 214 z Ustjanowej Dolnej oraz 3 rodziny liczące 12 osób z Orelca. Z pobliskiej gminy Ropienka deportowano wówczas aż 2924 osoby.

Tak niewielką ilość Rusinów wysiedlono wówczas z Orelca tylko dlatego, iż pozostałych uratował swą przytomnością umysłu zastępujący chorego sołtysa stary żołnierz armii austriackiej służący w czasie I wojny światowej w dzisiejszej Bośni i Hercegowinie, człowiek powszechnie szanowany, Polak Józef Dobrowolski. Oto relacja jednego ze świadków zdarzenia pragnącego zachować anonimowość: „Gdy żołnierze polscy weszli do wsi i kazali oddzielać Ukraińców od Polaków wraz z bydłem i dziećmi on odważnie podszedł do oficerów i powiedział: „Panowie oficerowie. U nas nie ma Ukraińców tylko Rusini, wszyscy powiązani są więzami rodzinnymi z Polakami, pożenieni i spokojni. Nie ma możliwości rozdzielenia rodzin, bo skrzywdzimy Polaków. Zostawcie nas tutaj, tyle już wycierpieliśmy i pola mamy obsiane”. Ponieważ wojsko skierowane do przeprowadzenia wysiedlenia przybyło z zewnątrz i nie znało wsi, a z siedziby NKWD z pałacu z Olszanicy nie przybył z nimi żaden NKWDzista oficerowie mu uwierzyli. Zaprosił ich do swego domu na poczęstunek i wypito wówczas sporo alkoholu. Ludzie widząc jaki obrót przybrała sprawa ugościli też żołnierzy tym, co mieli najlepszego nie szczędząc wódki. Dowódca tego oddziału, aby dla pozoru wykonać rozkaz, nakazał 3 rodzinom ukraińskim spakować się i udać do stacji Uherce. Wojsko przeszło następnie do Bóbrki, skąd 300 osób zadeklarowało chęć wyjazdu na Ukrainę „do krainy dobrobytu” jak mówili im agitatorzy z NKWD”.
W Orelcu pozostali więc wszyscy niemal „Rusini grekokatolicy” i liczbie 126 osób i 52 rodziny mieszane polsko-ruskie liczące 180 osób oraz Polacy. Wszyscy ludzie żyli jednak nadal w wielkiej niepewności i strachu obrabiając pola dające im utrzymanie oraz możliwość przetrwania zimy.
We wsi miało też miejsce dość spektakularne zdarzenie. W letnią noc naszły na siebie dwa duże zgrupowania UPA i rozpoczęła się strzelanina. Wskutek wymiany ognia zapaliły się strzechy dwóch chałup, które łuną oświetliły teren. Wówczas obie sotnie zorientowały się, że walczą ze sobą i przerwały wymianę ognia. Nikt wówczas nie zginął, ale dwie chałupy przypadkowo spłonęły.

„W tymże roku zginęło też przez przypadek i swoją głupotę dwóch dorosłych mężczyzn ze wsi: Ukraińcy Kuńcio i Samec. Od strony Bobrki do Uherzec szli drogą żołnierze. Ktoś puścił plotkę: „będą nas wysiedlać”. Owi gospodarze mający synów w UPA nagle zaczęli biegnąć w kierunku lasu. Widząc to żołnierze nawoływali „Stój! Stój bo będziemy strzelać!” Ale ci biegli coraz szybciej. Dowódca oddziału nie wiedząc, kto ucieka wydał rozkaz „zatrzymać ich”. Padły strzały i niestety trafieni zostali obaj śmiertelnie. Nie zawsze przy dużej odległości daje się trafić w nogi. Po chwili sprawa wyjaśniła się, wybiegły rodziny, ale obaj już nie żyli”.

Śmierci z rąk UPA uniknął cudem gajowy Antoni Sałusz. Patrolował on las z karabinem i wielokrotnie spotykał się z UPA. Oni jednak nie rozbrajali go w obawie przed ujawnieniem swoich kryjówek i obławą wojska. Pewnego razu minął w lesie jedną z sotni ze Stefkowej, na którą wkrótce weszło przypadkowo wojsko polskie i rozpoczęła się strzelanina. Ukraińcy wycofali się podejrzewając gajowego o zdradę i wskazanie miejsca ich postoju. Postanowili go zgładzić. W dniu następnym podczas obchodu lasu schwytali go, solidnie poturbowali i przyprowadzili do Stefkowej, by sotenny zdecydował jaką śmiercią ma zginąć. Ponieważ w domu tym była libacja nie śpieszyli się z egzekucją. Częstowani solidnie popili, a następnie zaprowadzili pojmanego na leśną polanę, by go spalić żywcem w palącym się ognisku. Wyrok ten musiał jednak zatwierdzić dowódca sotni, którego nie zastano we wsi. Zapadał zmierzch i jesienny chłód był coraz bardziej dotkliwy. Dwóch uzbrojonych i pijanych upowców pilnowało przy ognisku związanego sznurami jeńca, a dwaj inni poszli szukać w lesie sotennego. Związany gajowy zauważył, że pilnujących go zaczyna morzyć drzemka. Obudziła się w nim nadzieja na ucieczkę. Poprosił, by pozwoli mu przysunąć się bliżej ognia i trochę ogrzać. Odpowiedzieli na to: „przysuń się blisko i przyzwyczajaj do żaru, bo za niedługo będziesz się w nim smażył”. Gajowy wykorzystał to przyzwolenie i zaciskając zęby z bólu włożył związane z tyłu ręce do ogniska, aby przepalić sznur, którym były one skrępowane. W końcu poczuł luz i powoli przepalił sznur. Wskutek ciepła pilnujący go posnęli i zaczęli chrapać. Wówczas rozwiązał sznur na nogach, powolutku oddalił się na kilkanaście metrów i począł szybko uciekać przed siebie. Pilnujący go poderwali się i zaczęli za nim strzelać, lecz pijani nie byli w stanie podjąć pościgu. Strzały były niecelne, a jeniec zniknął w ciemnościach. Mając świadomość, że wszędzie są upowcy i na pewno ruszy za nim obława z psami biegł szybko przed siebie z pragnieniem życia. Ciemności i strach nie pozwoliły mu zorientować się w kierunku ucieczki. Tak przebiegł grzbietem Żukowa granicę z USRR nie zauważony przez nikogo, aż nad Ustrzyki Dolne leżące wówczas w ZSRR. Nad ranem rozpoznał znajome budynki stacyjne. Był przerażony, ale pragnął wrócić do żony i małego dziecka. Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji cichutko podszedł do stacji i rozpoznał na służbie znajomego kolejarza. Wszedł do niego, pokazał opalone ręce i opowiedział o zdarzeniu. Tenże zmartwił się mocno i powiedział. „Jeśli żołnierze ukraińscy Cię zobaczą, to Cię wyślą na Sybir lub zastrzelą za nielegalne przejście granicy. Schowaj się do ubikacji i czekaj. Będzie jechał do Zagórza transport wysiedlanych ze wschodu Polaków, to może uda się przewieźć Cię na polską stronę”. I tak też się stało. Ale gdy pociąg z transportem został zatrzymany na stacji nikt nie chciał ukryć gajowego w swoim wagonie w obawie przed represjami na granicy. Jego sytuacja była dramatyczna. W końcu ulitował się nad nim kolejarz obsługi transportu (kawaler) i ukrył go pod ławką w ostatniej budce wagonu. Ławkę ze skulonym pod nią uciekinierem okrył swoim kolejarskim płaszczem i rozkłożył na nim jedzenie, aby zmylić czujność psów przy przekraczaniu granicy. Podczas kontroli granicznej otworzył drzwi budki, a sowieccy pogranicznicy zobaczyli, że je posiłek rozłożony na płaszczu i odeszli. Wkrótce pociąg znalazł się po polskiej stronie granicy i dojechał do stacji w Łukawicy. Tam już było wojsko polskie. Gajowy wysiadł, pokazał poparzone ręce i opowiedział o swoich perypetiach. Dowódca oddziału natychmiast wezwał lekarza i nakazał opatrzyć rannego. Sam zaś ogłosił alarm w batalionie, zebrał żołnierzy i samochodami wyruszyli do Stefkowej. Uratowanego cudem gajowego posadził przed sobą w szoferce i nakazał wskazanie zabudowań w Stefkowej, w których był on przesłuchiwany przez UPA. Po dotarciu do Stefkowej żołnierze z zaskoczenia otoczyli wskazane zabudowania i schwytali kilkunastu „upowców”. Doszło też do strzelaniny z innymi uciekającymi z sąsiednich domów, w wyniku której kilkunastu następnych zginęło. Gajowy nie wrócił już do pracy w Orelcu. Najpierw ukrywał się z żoną i dzieckiem przed UPA, a po likwidacji sotni podjął pracę w lasach państwowych w innym rejonie Polski”.
„Jesienią 1946 r. – wspomina jeden z mieszkańców – jako młody chłopak pasłem krowy. Wtem nieoczekiwanie w dolinie o nazwie Perdołyna (tam gdzie dziś ma stawy Pan Piszczek) pojawiła się bardzo duża kolumna UPA licząca ok. 400 osób. Na przedzie jechał zwiad na koniach, a za nim w pewnej odległości szli wolno i spokojnie upowcy ubrani w różne mundury (niemieckie, rosyjskie i polskie oraz ubrania cywilne) z bronią na ramieniu. Z pasma Żukowa przechodzili przez dolinę w kierunku dawnej wsi Mikołajec, lecz przed tym przysiółkiem skręcili w kierunku Skałek Myczkowieckich i przełomu Sanu pod Zwierzyniem. Nigdy wcześniej ani później nie widziałem w biały dzień tak dużego zgrupowania. Nie mam pojęcia, gdzie poszli. Może po wysiedleniach na Ukrainę i utracie zaplecza kierowali się w góry lub na Słowację? Przechodząc między wsiami czuli się bardzo pewnie i na mnie w ogóle nie zwracali uwagi.”

1947 r. - wiosną 1947 r. po śmierci gen. K. Świerczewskiego wieś dotknęła również akcja „Wisła”. Według źródeł archiwalnych wysiedlono wówczas z Orelca do gminy Czaplinek 394 osoby. Tę liczbę potwierdza również Eugeniusz Misiło w swojej pracy „Akcja Wisła”.
Według relacji Pani Marii Nawrockiej przebieg akcji „Wisła” w Orelcu był następujący. „W kwietniu przyszła ciepła wiosna. Wszyscy ludzie masowo wyszli na pola, zaczęli je orać, zasiewać i sadzić ziemniaki. Wówczas przeprowadzono ponownie powszechny spis ludności. Mieszkańcy zaczęli się domyślać, iż może to być przygotowanie do wysiedlenia na ziemie zachodnie, bowiem trwały już wysiedlenia w głębi Bieszczadów. Ale cóż, nadal obrabiali swoje pola. Kilkanaście dni później wojsko niespodziewanie otoczyło całą wieś i oficerowie poinformowali, aby wszyscy Rusini oraz każda rodzina mieszana, w której ojciec był Rusinem, a matka Polką do wieczora spakowały się do wyjazdu na ziemie zachodnie. Otrzymali oni polecenie, aby spakować dobytek na furmankę i dojechać do stacji Uherce. Nikt nie mógł pozostać w Orelcu i w Bóbrce z obawy przed zemstą UPA. Wszystkich bez wyjątku ludzi (w tym także Polaków) wysiedlono wówczas ze wsi. W pobliskich Uhercach - na dzisiejszym placu RPRD (stacja paliw) i w domach po wysiedlonych wcześniej na wschód Ukraińcach - mogli pozostać Polacy oraz te rodziny mieszane, w których ojciec był Polakiem, a matka Rusinką. Nie wszyscy jednak mogli się tam zmieścić. Część rodzin przewieziono więc do opuszczonych przez Ukraińców chat w Wańkowej w pobliże koszar wojskowych. Rusinów zaś przewieziono do Olszanicy na plac kolejowy, skąd odjeżdżały transporty na ziemie zachodnie. Ponieważ przez wieki wszyscy byli ze sobą spokrewnieni więc zaczął się we wsi lament nie do opisania. Płacz kobiet i dzieci odrywanych od swoich rodzin był bardzo przejmujący. Najbardziej rozpaczały matki Polki, które wyszły za mąż za Rusinów i musiały nagle opuścić swoją rodzinną wieś i najbliższą rodzinę jadąc w nieznane. Żołnierze odpowiedzieli: „Nie możemy wam w żaden sposób pomóc. Musimy wykonać rozkaz. Cieszcie się, że zostajecie w Polsce, a nie wywożą was na wschód do USRR.” Dziś wspominając to straszne wydarzenia mam łzy w oczach. Płakałam wówczas przez wiele godzin wraz z innymi młodymi dziewczętami widząc, jak ludzie uwijają się i w płaczu zbierają do podróży tylko to, co najpotrzebniejsze tj. pościel, trochę odzieży, jedzenia, krowę, konia i narzędzia do uprawy roli. Pozostały dobytek całego życia i poprzednich pokoleń musieli zostawić tutaj, bo nie byli w stanie wszystkiego zabrać z sobą. Płakali wszyscy, nawet mężczyźni i my Polacy, bo strasznie nam było ich żal. Wszystkich Rusinów na ogrodzonym placu przy stacji w Olszanicy jeszcze rewidowano, czy przypadkiem nie mają broni. Gdy nadjechał pociąg z Zagórza ładowano do wagonów po kilka rodzin. Odjeżdżali więc w nieznane sobie strony stłoczeni w towarowych wagonach jak bydło, płacząc z rozpaczy. To było straszne. Szkoda mi było tych ludzi, bo byli tak samo terroryzowani przez UPA jak my Polacy i często narażając się na śmierć nam Polakom pomagali ukryć się lub ostrzegali nas przed niebezpieczeństwem. Przez wiele miesięcy budziłam się później nocami, bo śnił mi się ten koszmar i płakałam nad ich losem”. Inni pozostawieni w Uhercach Polacy tak wspominają rok 1947:
"Wszyscy bez wyjątku baliśmy się zemsty UPA za to wysiedlenie i nikt nie miał odwagi pozostać we wsi po tym, co się stało. Mieszkaliśmy w Uhercach,, bo tam było wojsko i nocowaliśmy u ludzi znajomych przez całe lato, aż do żniw. Władze dawały nam na dzień ochronę milicji i 5 mężczyzn do patrolowania okolicy każąc wracać do wsi i obrabiać wszystkie pola, tj. nasze własne i ludzi wysiedlonych. Pracy było bardzo dużo. Przez około 3 miesiące dzień spędzaliśmy na polach w Orelcu, a na noc wracaliśmy do Uherzec”.
Pod koniec lipca 1947 r. – tuż przed żniwami – do Orelca wróciło wówczas tylko 13 rodzin polskich: Nawroccy, Skotniccy, Podgórscy, Dobrowolscy, Mamrowiczowie, Jan Szulc i Antoni Zaniewicz. We wsi utworzono posterunek milicji liczący 8 milicjantów. Jeden z nich Józef Wieczorek ożenił się w Orelcu i tu już pozostał. Wszystkich dorosłych mężczyzn wpisano bez ich zgody na listę ORMO (Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej) z obowiązkiem nocnego patrolowania wsi co drugą noc z wydawaną na posterunku bronią. Nikt nie śmiał się sprzeciwić. W dzień oczywiście trzeba było pracować w polu.
Jeden z informatorów – były milicjant – wyjaśniał: „Latem wojsko polskie przeczesywało lasy w poszukiwaniu członków UPA. Wszystkich młodych Ukraińców z Orelca oraz z okolicy, którzy byli członkami UPA i po wysiedleniu nie mieli się gdzie ukrywać wyłapano i osądzono. Otrzymali wyroki od kilku do kilkunastu lat więzienia i siedzieli, a po wyjściu na wolność wyjechali na ziemie zachodnie do swoich rodzin”.

Gdy zapanował we wsi spokój jesienią w dniu 1 X 1947 r. wznowiono zajęcia w szkole w Orelcu. 23 uczniów rozpoczęło rok szkolny w budynku drewnianym z 1 salą lekcyjną. Szkoła posiadała wówczas 1 tablicę, 1 stół, 16 ławek, boisko o pow. 100 m2 i ogródek szkolny o podobnej powierzchni. W budynku tym dzieci nie miały wody, szatni, umywalki, kuchni, a mimo to z dożywiania (chleba i kawy) korzystali wszyscy.

1948 r. - to już czas spokoju. Ludzie mieszkali w swoich domach i ciężko pracowali w polu. 14 II 1948 r. ziemski majątek dworski w Orelcu został przejęty przez gminę Olszanica. W spisanym wówczas protokole odnotowano, że zajmuje on 149,1ha powierzchni ogólnej, w tym: 102,9 hagruntów ornych, 20,4 ha łąk,21,4 ha pastwisk, 0,2 ha stawów, 4,2 ha nieużytków i innych gruntów. Posiada sad, zniszczony kierat i spalone budynki.

W latach 1948 – 1949 do klas I – IV uczęszczało 23 uczniów, a 1 IX 1950 r. rozpoczęło naukę tylko 21 dzieci. Ich nauczycielką była nadal Maria Dobrowolska.

1950 r. - we wsi wytypowano 6 ocalałych budynków po wysiedlonej ludności dla nowych osadników. Zapis w dokumentach archiwalnych potwierdza relacja świadków tamtych czasów: „Potem gmina wyznaczyła 6 domów po ludności wysiedlonej do zasiedlenia – relacjonuje dalej Pani Maria Nawrocka. - Władze kierowały do nich nowych osadników. Pierwszy przybył tutaj milicjant Józef Wieczorek, który ożenił się we wsi i pozostał na stałe. Później przez wiele lat był sołtysem. Kolejnym przybyszem był Jan Nowak, gajowy z Uherzec wywieziony przez Rosjan w 1939 r. na Sybir. Przeżył tę katorgę, ale nigdy o niej nie chciał powiedzieć ani słowa. U nas też był gajowym w lesie. Po nich powoli przybywali następni np. górale z Limanowskiego jak Piszczek, Świerczek, Koza, Piergies i wieś powoli zaludniała się”.

„W 1950 r. władze utworzyły w Uhercach PGR obejmujący również pola w Orelcu. Ludzie mogli pracować, obrabiać swoje pola i otrzymywali pensje. W 1953 r. oreleccy chłopi postanowili odłączyć się i stworzyć własną Spółdzielnię Produkcyjną pierwszej kategorii - relacjonuje Pani Katarzyna Dobrowolska, 13-letnia wówczas pracownica tej spółdzielni. - To był wielki błąd z ich strony. Nowo powstała spółdzielnia nie miała zaplecza maszynowego i ludzie należący do niej klepali biedę. Do pracy w celu obrobienia opuszczonych przez ludzi wysiedlonych gruntów zapędzono wszystkich niemal mieszkańców wsi i młodzież. Teraz baliśmy się UB. Nie wolno było krytykować nowego ustroju i sposobu życia. Każdy otrzymał ogródek na własne potrzeby ok. 20 arów, a starzy gospodarze grunty własne z okresu przedwojennego, lecz wszyscy mieli obowiązek iść najpierw do pracy w spółdzielni, a dopiero potem na swoje pole. Tak było do 1956 roku. Po strajkach w Polsce i nastaniu Gomółki spółdzielnia upadła. Nastąpiła komasacja ziemi i ludziom jej spragnionym wydzielono grunty rolne na własność.

1956 r. - po rozruchach w Polsce i dojściu Gomółki do władzy osoby wysiedlone w akcji „Wisła” mogły wrócić w swoje strony rodzinne. Do Orelca wróciło tylko kilka rodzin powiązanych rodzinnie. Pozostałe śmiały się z nich, że wracają do biedy. Wysiedleni w 1947 r. na ziemiach zachodnich otrzymali żyzne i urodzajne ziemie, poniemieckie maszyny rolnicze i sprzęt gospodarski, murowane domy z podłogami, dobrze się urządzili, zagospodarowali, dorobili się licznego inwentarza i nie chcieli zamieniać pewnego już dobrobytu na biedę.
Rozpoczęła się jednak budowa zapory wodnej na Sanie w Myczkowcach, a potem (1960 r.) w Solinie i wiele osób znalazło przy nich zatrudnienie. Część rolników stawała się chłopo-robotnikami obrabiając swoje grunty po południu. Codzienne życie powoli zaczęło polepszać się.

1961 r. - przez wieś wybudowano drogę asfaltową do Soliny ułatwiającą dostarczanie materiałów budowlanych z nowej stacji PKP Wygnanka (dziś Uherce) do budowanej zapory solińskiej. Była ona wielkim dobrodziejstwem dla wsi i przyspieszyła jej rozwój.

1963 r. - „Gdy przybyłem z Odrzykonia do Orelca w 1963 r. i objąłem tutejsze leśnictwo – wspomina leśniczy Pan Robert Fitkowski – byłem zaskoczony wyglądem wsi i mieszkańcami Orelca. Wszystkie niemal chaty stały "pod strzechą". Kilka zaledwie domów krytych było dachówką. Najstarsi mieszkańcy w wieku ok. 60 lat mimo, iż byli analfabetami i nie umieli czytać ani pisać mówili piękną poprawną polszczyzną, z czym nie spotkałem się nawet w okolicach Odrzykonia. Dziwiłem się temu zastanawiając, gdzie się nauczyli sztuki tak pięknego mówienia. Młodsze pokolenie – ich dzieci już uczęszczało do szkoły, która mieściła się wcześniej w dwu różnych budynkach (w pobliżu obecnego sklepu i na tzw. Sinicy), aż w końcu wybudowano w 1968 r. obecną nową szkołę. Młodzi nie mówili już tak poprawną polszczyzną jak ich rodzice. Do dziś pamiętam i podziwiam opanowanie "starszyzny oreleckiej"oraz tzw. ich mądrość życiową. Drugim zaskoczeniem było kompletne wyposażenie obecnej cerkwi, w której – z braku miejsca – Nadleśnictwo przechowywało czasowo szyszki z nasionami. Był tam kompletny ikonostas, ławki, chorągwie przy ławkach (trochę podniszczone), księgi liturgiczne na ołtarzu. Nikt nie miał odwagi tknąć tego, co „należy do Boga”. Nikt też niczego nie ukradł mimo, iż drzwi nie były zamknięte. Kolejnym zaskoczeniem była dawna zabudowa wsi lub jej widoczne w terenie ślady. Utwardzona droga prowadziła z Myczkowiec od Skałek przez Mikołajec (były tam 3 domy), następnie przez odkryte tzw. Wierchy z karczmą pożydowską i zabudową przy dzisiejszych ocalałych jabłoniach w wielu miejscach, a schodziła do pierwszych zabudowań Bóbrki przechodząc następnie na pasmo Żukowa, którym biegła aż do Żłobka. Lesisty dziś Żuków stanowił jeszcze wówczas odkrytą w wielu miejscach przestrzeń. Wszystkie równe miejsca na jego grzbiecie były gruntami porolnymi, a las zajmował jedynie niedostępne jary potoków i nierówności terenu. Z tego grzbietu rozciągały się piękne widoki na Bieszczady i nie raz zimą z zachwytem patrzyłem na połoniny. Z upływem czasu jednak nie użytkowane grunty rolne samoczynnie zaczęły zarastać samosiejkami sosny i powstały teren zakrzaczony, który polecono nam dolesiać. We wsi nie noszono strojów ludowych. Starsze pokolenie żyło z roli, a w chwilach wolnych dorabiało pracą w lesie (chłopi przy zwózce drewna, niewiasty przy plewieniu upraw leśnych), młode pokolenie pracowało przy budowanej zaporze wodnej z Solinie. Po dwóch latach mieszkania w wynajętej u gospodarza izbie przeprowadziłem się w grudniu 1965 r. do wzniesionego wówczas budynku obecnej leśniczówki przy cerkwi. Był to dom murowany i bardzo wygodny.”

1968 r. - pod koniec budowy zapory wodnej w Solinie we wsi Przedsiębiorstwo PBRol z Leska wybudowało w zimie murowany budynek Szkoły Podstawowej o 4 salach lekcyjnych z biblioteką.

1970 r. - w opuszczonej cerkwi grecko-katolickiej staraniem ks. Karola Bugielskiego, proboszcza parafii rz. – kat. w Uhercach utworzono kościółek filialny parafii Uherce. Zabytkowy budynek cerkiewny udało się uratować przed zniszczeniem. Nie było już w nim dawnego wyposażenia i ikon wywiezionych przez funkcjonariuszy UB z Leska. Wspomniany ks. Bugielski potrafił wówczas dotrzeć do osoby I Sekretarza Komitetu Powiatowego PZPR w Lesku i uzyskać jego zgodę na utworzenie kościołów filialnych rz. kat. parafii Uherce w opuszczonych cerkwiach w Myczkowcach, w Zwierzyniu, w Orelcu, w Rudence, w Olszanicy i w Stefkowej. Do dziś nikt nie wie jakim cudem to osiągnął. Niewątpliwie uratował unickie obiekty sakralne przed zniszczeniem i rozbiórką.

1974 r. - powstało leśne gospodarstwo szkółkarskie o powierzchni produkcyjnej 10,63 ha, a w rok później na jego terenie sierociniec dla dzikich i opuszczonych zwierząt, w którym przez 20 lat żyły dziki, wilki i sarny. Była to wówczas wielka atrakcja dla turystów.

1975 r. - po utworzeniu parafii Bóbrka przejętej przez oo. Pallotynów wszedł do niej również Orelec z kościółkiem p.w. św. Józefa.

1980 r. - w miejscowej szkole zatrudniono pierwszych nauczycieli z wyższym wykształceniem, którzy z upływem czasu stworzyli autorski zgrany zespół represjonowany przez "władze partyjne" za postawę religijną, patriotyczną i stworzenie własnego systemu wychowawczego opartego na partnerstwie i szacunku do siebie. Niezależność i apolityczność tego grona była w kolejnych latach "solą w oku" miejscowych aparatczyków PZPR.

1981 r. - w czynie społecznym członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Orelcu i mieszkańcy wsi zbudowali z pomocą Gminy Olszanica murowany Dom Strażaka zwany przez mieszkańców klubem.

1982 r. - mimo obowiązujących i zaostrzonych rygorów stanu wojennego w Polsce strażacy z Orelca z komendantem Władysławem Dobrowolskim poprosili księdza wikariusza o poświęcenie nowego Domu Strażaka. Po Mszy Świętej w miejscowym kościele na tę wyjątkową uroczystość udała się cała wieś.

1987 r. - w lutym 1987 r. wieś Orelec liczyła 402 mieszkańców, 62 gospodarstwa rolne zajmujące pow. 333 ha (w tym 280 ha użytków rolnych), 307,7 ha lasów (w tym 51 ha lasów prywatnych).

1989 r. - z Krosna powrócił na stałe mieszkaniec Orelca Wiesław Piszczek zakładając w dolinie zamykającej wieś od strony Uherzec „gospodarstwo rybackie z 6 stawami hodowlanymi pstrąga i karpia” oraz budując przy nich własny dom.

Przełom stuleci (1990 – 2006) i okres wolności w III Rzeczypospolitej.

1992 r.- sklep Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Olszanicy wykupił Ryszard Dobrowolski z Orelca po powrocie z prac zarobkowych w Holandii. Powstała pierwsza prywatna placówka handlowa.

1993 r. - we wsi osiedlił się na stałe pierwszy napływowy nauczyciel Jan Skocelas (z Olszanicy) z żoną Barbarą (z Sanoka) w nowym własnym domu zbudowanym (z pomocą rodziny) po wyjeździe zarobkowym do Włoch.

1995 r.- powstały Domki Wczasowe „Szept” małżeństwa nauczycieli miejscowej Szkoły Podstawowej: matematyczki Marii z domu Sobocińskiej przybyłej tutaj w 1980 r. z Torunia i historyka Stanisława Orłowskiego, przewodnika beskidzkiego i byłego kierownika Oddziału PTTK „Bieszczady”w Lesku. Po 20-latach zajmowania mieszkania służbowego w budynku szkoły w 2000 roku zamieszkali oni we wsi na stałe we własnym domu zbudowanym u podnóża pasma Żukowa, na tzw. Hulatyniu.

2004 r.- powstała Zagroda „Magija” młodego małżeństwa nauczycieli i przewodników terenowych: polonistki Magdy z Domu Nawrockiej pochodzącej z Orelca i muzyka Janusza Demkowicza z Leska, jednego z założycieli i twórców zespołu folkowego „Tołhaje”.

2004 r.- wysiłkiem wsi rozpoczęto budowę nowego murowanego kościoła obok cmentarza i obecnego zabytkowego drewnianego kościółka p.w. Św. Józefa.
Rozbudowany został również sklep spożywczy o piwiarnię, część mieszkalną i pokoje gościnne. Wieś otrzymała sieć własnych szlaków spacerowych łączących miejscowości położone w Kotlinie Uherczańskiej z Jeziorem Myczkowieckim i przełomem Sanu w Zwierzyniu.

2005 r. – nowy kościół znajdował się w stanie surowym zamkniętym, zadaszony z oknami i drzwiami.
We wsi – przy stawach rybnych – powstał „Zajazd nad Stawami” z nową restauracją i z częścią hotelową o 24 miejscach noclegowych Pani Marii Piszczek, a w centrum wsi nowy pub w wyremontowanej starej chacie Pana Zbigniewa Dobrowolskiego.

2006 r. - we wsi zawiązano grupę partnerską 10 gospodarzy zainteresowanych koncepcją utworzenia "Ekomuzeum w Orelcu" i wypracowania wizerunku gościnnej wsi turystycznej posiadającej własną zagospodarowaną sieć szlaków turystycznych łączących miejscowość ze wszystkimi atrakcyjnymi miejscami w najbliższej okolicy.

Nowy kościół pw. św. Józefa

Zdjęcia z konsekracji kościoła można obejrzeć tu:

Konsekracja kościoła pw. św. Józefa w Orelcu 27 X 2009

Bibliografia

Źródła archiwalne:

  1. Akta Inspektora Szkolnego Leskiego, Archiwum Państwowe w Sanoku,Akta ISL sygn. 23 - 28, 30 – 37.
  2. Akta Kuratorium Okręgu Szkolnego, WAP Rzeszów, sygn. 63.
  3. Starostwo Powiatowe w Lesku, Spis ludności 1945. Zestawienie zbiorcze spisu ludności. WAP Rzeszów O. Sanok, Zesp. 64 sygn. 115, s. 32.
  4. Starostwo Powiatowe w Lesku, Spis rodzin z gminy Olszanica z siedzibą w Uhercach wytypowanych do repatriacji do USRR. WAP Rzeszów, O. Sanok, Zesp. 64, Teczka 97, karty 1 – 11.
  5. Starostwo Powiatowe w Lesku, Spis rodzin z gminy Olszanica z siedzibą w Uhercach wysiedlonych w ramach akcji „Wisła”, WAP Rzeszów, O. Sanok,Zesp. 64, Teczka 90, karta 264.
  6. Starostwo Powiatowe Leskie, Wykazy budynków poukraińskich wytypowanych na osadnictwo 1950, Archiwum Państwowe w Sanoku, Zespół 64 sygn. 80, karta 28.
  7. Starostwo Powiatowe Leskie, Protokoły zdawczo-odbiorcze dotyczące przejęcia majątków ziemskich wielkiej własności w latach 1946- 1948. WAP Rzeszów, Oddział w Sanoku, Zespół 64 sygn. 364
  8. Księgi metrykalne rzymsko – katolickiej parafii Uherce z lat 1784 –1945. Liber Copulatorum Uherce Parachialis 1872 – 1889 T. IV, s. 33.
  9. Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 7 (1886)

Opracowania:

  1. Czajkowski Jerzy, Łemkowie w historii i kulturze Karpat, T. 1 i 2,Sanok 1994.
  2. Estreicher Karol, Bibliografia polska XIX stulecia, T. VI.Dopełnienia (A-O), Kraków 1981.
  3. Fastnacht Adam, Osadnictwo ziemi sanockiej w latach 1340 – 1650,Prace Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego, Seria A, Nr. 84, Wrocław 1962, s.40, 169.
  4. Gordon Jakub, Obrazki galicyjskie, Sanok. Nakładem Karola Pollaka1869.
  5. Kolberg Oskar, Sanockie – Krośnieńskie. Dzieła Wszystkie T. 49 – 51.
  6. Krosno. Studia z dziejów miasta i regionu. T. III (pod red.Stanisława Cynarskiego), Rzeszów, Agencja Wydawnicza „Kraj” 1995.
  7. Kryciński Stanisław, Orelec, Przyczynki do dziejów wsi, „Połoniny”2004, Rocznik krajoznawczy poświęcony Beskidom Wschodnim, Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich, Warszawa 2004, s. 44 – 51.
  8. Makarski Władysław, Nazwy miejscowości dawnej ziemi sanockiej,Lublin 1986 KUL.
  9. Misiło Eugeniusz,Akcja „Wisła”, Dokumenty, Archiwum Ukraińskie,Warszawa 1993, s. 411.
  10. Olszański Tadeusz Andrzej, Bieszczady 1918 – 1919, „Połoniny” 1984, Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich, Warszawa 1984.
  11. Paszport w Bieszczady, Wydanie V, Wydawnictwo Paulukiewicz i syn, Rzeszów 2005.
  12. Potocki Andrzej, Sto legend i opowieści bieszczadzkich, Rzeszów 1996, s. 43-44.
  13. Półćwiartek Józef, Zniszczenia ostatniego najazdu Tatarskiego w 1672 r. na obszarze ziemi sanockiej. Rocznik Historyczno-Archiwalny T. VII – VIII / 1994, s. 17 – 42.
  14. Przewodnik turystyczny Bieszczady. Pruszków 2000.
  15. Szelc Jan, Odbudowa szkolnictwa w Bieszczadach w latach 1944 – 1950. Praca magisterska napisana w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Rzeszowie, Rzeszów 1978.
  16. Wywiad z Panem Władysławem Dobrowolskim z Orelca ur. w 1929 r. przeprowadzony w dniu30 IV 1989 r. przez nauczyciela historii Stanisława Orłowskiego. (maszynopis sporządzony na podstawie nagrania na taśmie magnetofonowej).
  17. Wywiad z Panem Robertem Fitkowskim z Orelca przeprowadzony w dniu 1 IX 2001 r. przez nauczyciela historii Stanisława Orłowskiego na temat leśnictwa i wsi Orelec w latach 60-tych XX w. (maszynopis sporządzony na podstawie nagrania na taśmie magnetofonowej).
  18. Wywiad z Panem Bronisławem Nawrockim ur. w 1933 r. w Orelcu przeprowadzony w dniu 5stycznia 2006 r. przez Stanisława Orłowskiego, emerytowanego nauczyciela historii.
  19. Wywiad z Panem Andrzejem Podgórskim z Orelca przeprowadzony w dniu 15 VIII 1991 r.przez nauczyciela historii Stanisława Orłowskiego (maszynopis sporządzony na podstawie nagrania na taśmie magnetofonowej).
  20. Wywiad z Panią Katarzyną Nawrocką ur. w 1937 r. z Orelca przeprowadzony w dniu 30 X1981 r. przez nauczyciela historii Stanisława Orłowskiego (maszynopis sporządzony na podstawie nagrania na taśmie magnetofonowej).
  21. Wywiad z Panią Marią Nawrocką z Orelca ur. w 1927 r. przeprowadzony w dniu 30 X 1981r. przez nauczyciela historii Stanisława Orłowskiego (maszynopis sporządzony na podstawie nagrania na taśmie magnetofonowej).
  22. Wywiad z Panem Tadeuszem Śnieżkiem, emerytowanym nauczycielem Szkoły Podstawowej w Orelcu na temat szkolnictwa po II wojnie światowej w Orelcu przeprowadzony 24VI 1981 r. przez Stanisława Orłowskiego (maszynopis sporządzony na podstawie nagrania).
  23. Wywiad z Panią Stefanią Wieczorek z Orelca przeprowadzony w dniu 10 IX 1980 r. przez nauczyciela historii Stanisława Orłowskiego (maszynopis sporządzony na podstawie nagrania).
  24. Wywiady z 7 mieszkańcami Orelca urodzonymi w okresie międzywojennym pragnącymi zachować anonimowość przeprowadzone przez Stanisława Orłowskiego, emerytowanego nauczyciela historii w latach 2004 - 2006
  25. Leokadia Witkowska-Żuk i Jarosław Paciorek, Kresowe stanowisko olszy zielonej Alnus Viridis DC na Michałowcu (Przedgórze Bieszczadzkie), W: Bioróżnorodność a synantropizacja zbiorowisk leśnych,Materiały Zjazdu Sesji Dendrologicznej Polskiego Towarzystwa Botanicznego, Arboretum Wirty 7 – 9 VI 2000 r., s. 76.
  26. Żyga Aleksander, Dubieckie spotkania z literaturą polską (W: Z dziejów kultury i literatury Ziemi Przemyskiej), Przemyśl 1969.
  27. Żyga Aleksander, Podkarpacie i Bieszczady w rymotwórstwie, „Wierchy” T. 37, Kraków1968.

 

EKOMUZEUM "W KRAINIE BOBRÓW"

Ekomuzeum - to otwarte muzeum tematyczne, którego obiekty(eksponaty) rozproszone są
w terenie. Takie muzeum bez murów, którego obiekty tworzą żywą kolekcję,obrazującą wartości przyrodnicze i kulturowe regionu oraz dorobek jego mieszkańców.

     Dolina wsi Orelec z jej otoczeniem (pasmo Żukowa, masyw Wierchów i Kozińca)

     Wieś Uherce Mineralne z jej obiektami zabytkowymi i atrakcjami przyrodniczymi

       Ośrodek „Caritas” w Myczkowcach z Centrum Kultury Ekumenicznej
oraz wieś Myczkowce z jej otoczeniem i atrakcjami turystycznymi

       Wieś Zwierzyń z jej otoczeniem i atrakcjami przyrodniczo-kulturowymi

Prezentacja zdjęć ekomuzeum

WARTO ZOBACZYĆ

 

   

   

   

Kościół - dawna cerkiew z ok. 1740r.

  

Zabytkowa cerkiew drewniana z ok. 1740 r. otoczona drzewami z pomnikowym ok. 300-letnim dębem – pomnikiem przyrody obok niej. Wg ustnego (nie potwierdzonego jednak przekazu), budynek cerkwi Św. Anny był wcześniej kościołem w Uhercach i został tutaj przeniesiony ok. 1757 r. po ufundowaniu przez właścicieli stojącego tam do dziś kościoła barokowego, otoczonego murem obronnym. Niemniej jest cennym zabytkiem przeszłości i liczy już ponad 250 lat.

Wielu cennych informacji o wsi w pierwszych latach XIX wieku dostarcza dokument wizytacji cerkwi we wsi Orelec w dobrach Wielmożnej Salomei Jordanowej z Niesiołowskich, Diecezji Przemyskiej, Cyrkułu Sanockiego, dekanatu Liskiego z dnia 25 VI 1807 r. spisany przez Imć księdza Teodora Laureckiego, głównego szkół cyrkułu sanockiego katechety dekanatu Liskiego i Olchowieckiego, administratora w Orelcu. Oto treść tego dokumentu:

Cerkiew ta jest wybudowana około roku 1740 z jodłowego drzewa na takich tramach, bez podmurowania o jednej kopule formą kościoła. Podsiebitka i podłoga z tarcic, długości 15, szerokości 10, wysokości 15 łokci. Zamyka się drzwiami jodłowemi na hakach żelaznych, zawiasach i zamkiem, grzeciążem do zamykania opatrzonemi, w niej okien pięć bez krat, na prawem boku jest zakrystia z drzwiami jodłowemi na zawiasach żelaznych, wrzeciaż do zamykania w tej, okienek dwie małych także bez krat. Przed cerkwią oddzielnie stoi dzwonnica, w której na dole jest spichlerz gromadzki, a na górze dzwony, cała gontami obita. Koło cerkwi jest cmentarz płotem ogrodzony, drzewami wysokiemi obsadzony, na którym też się i umarłych ciała chowają. Jest w stanie średnim ta cerkiew, w dachu zdezelowana, potrzebuje reperacji. Obowiązują się Państwo i Gromada reparować i nadal utrzymywać.

W tej cerkwi jest wielki ołtarz przyzwoity z obrazami Św. Anny na mensie murowanej, na którym też tabernaculum znajduje się. Na boku jest ołtarz mniejszy z obrazem Zbawiciela, ołtarz Św. Mikołaja i Najświętszej Panny. Te wszystkie ołtarze ozdobione są przyzwoicie obrazami, świecami, antymisami i krzyżami. Konsekruje się też i w tej cerkwi Najświętszy Sakrament w puszce cynowej. Sumpelex, kielich srebrny z patiną, wewnątrz pozłocone wierszek srebrny pozłocony, puszka cynowa, łyżeczka cynowa, gwiazda cynowa, kielich cynowy profanowany, krzyż cynowy, krucyfiksów 3, lichtarzów 6, krzyż procesjonalny, obrazów czyli chorągwi dwie, ławek dwie, krzyż rżnięty 1.

Aparaty, czerwony kalawajkowy materialny na popielatym dnie z kwiatkami, z gałązkami, kamplotowy czerwony poszerzany ze wszystkimi rekwizytami, 2 narakwice osobne, alb 2, numerałów 3, pasków 3, obrusów 9, antymisów 2, dzwonków ołtarzowych 4, a większych 3. Ksiąg, mszał, służebnik, ewangelia pisana, apostoł drukowany, trebnik drukowany.

Cerkiew ta ma tytuł Świątynia Anny. Dusz ma 200 zdolnych i niezdolnych 54, przyłączona jest jako filia Uherec 1/4 mili odległych. Nie ma żadnej przeszkody. Ekspensa cerkiewne dwór, ksiądz i gromada opatruje.

Budynki parochialne były własne antecessora parocha ks. Jana Paszkiewicza, ale te już gromada i dominium spłacili właścicielowi i paroch je używa. Jest izba, komora, piekarnia, spiżarka pod jednym dachem. Stodoła, boisko, dwie stajni. Ta plebania to jest grunta i budynki puszczone są od księdza parocha w possesję Wiel. Imć Panu Ignacemu Jordanowi na rok jeden podlug pisemnego kontraktu z dnia 24 marca 1806. Budynki w stanie mizernym i reparacji potrzebują i obiecują utrzymywać i reparować.

Cerkiew ta ma jako posag gruntu dwie ćwierci to jest na dni 5, jak w... (wydarte są dwa słowa) miejscu jednym ciągiem wzdłuż od granicy Myczkowieckiej ku południowi bez wszelkiej przerwy aż do granicy Stefkowskiej ku północy, a wszerz od miedzy Waśka Dołżyckiego ku wschodowi aż do miedzy Andrzeja Seledzin, ku zachodowi ze wszystkiem co na tem gruncie znajduje się, krzaki, chaszcze, las. Wysiać można korcy 18.

Służebności: Daje każdy z trzydniowego grontu to jest 2 i 1/2 roli po 3 faski owsa królewskiego na garncy 8 wiejskich trzydniówek podług zeznania parochian 30 i jeden dzień, więc razem korcy 22 i 3/4 owsa.

Chleba każdy z trzydniówki po dwa bochenki gospodarskiego więc razem bochenków 60 i 1/2. Drew furę jedną każdy z trzydniówki co rok kładzie parochowi, więc razem fur 30. Co się tyczy wolności prawnych ks. paroch nie używa, gdyż tu nie mieszka, a possesorem plebanii sam dziedzic tej wsi jest. Parochianie tutejsi do Uherce do cerkwi nie chodzą dla przeszkód, które się wydarzać zwykły, ale ich nie wyszczególnili parochianie, przeciw parochowi nic nie mają wnieść, a paroch użala się na parochian, że co się tyczy chodzenia na nabożeństwa wielu jest nieposłusznych. Diakowi na utrzymanie jego nie chcą się przykładać. Baba jest do odbierania dzieci, ale nie aprobowana. Żyd w arendzie. Kscianie u Żydów służą. Warty przy cerkwi nie ma bo przy dworze jest.

Tak się wszystko ma dla lepszej wiary, wagi i waloru rękami własnemi podpisani dnia 27 Junij 1807 roku: Mikołaj Sumec – wójt prawny, Andrej Siledec – przysiężny, Kuba Brzezowski – przysiężny, Jaśko Hawryluk – z Gromady, Paszko Sumec – z Gromady.”

 

Datę lokacji cerkwi w Orelcu na rok 1740 potwierdza również Jerzy Czajkowski w swojej pracy cerkwie na Podkarpaciu od XVII do XIX wieku (w świetle źródeł archiwalnych). Według tego autora cerkiew w Orelcu p.w. Zaśnięcia św. Anny znajdująca się na obszarze doliniańsko-bojkowskim została wzniesiona na wzór kościoła łacińskiego z zakrystią z boku. Była małą świątynią o wymiarach 9 m dł., 6 m szer. i 9 m wysokości w całości obitą gontem. Zachowała tradycyjny podział trójdzielny, jej dwuspadowy dach zwieńczono wysmukłą kopułą w formie wieżyczki, a poniżej okien w połowie wysokości ścian wsparto okazały dach podcieniowy, zaś kamienną podmurówkę osłaniał daszek fartuchowy. Taka sylwetka dotrwała do lat 80-tych XX w.

Stojąca obok cerkwi dzwonnica początkowo także cała była obita gontem. W jej dolnej części znajdował się spichlerz gromadzki, a w górnej dzwony. Nocą nie było przy świątyni oddzielnej straży, bowiem jej bezpieczeństwa strzegli strażnicy z pobliskiego dworu.

Osobliwością tej cerkwi były 3 ołtarze uznane przez badaczy za najstarsze w okolicy i w Bieszczadach. Obok ołtarza głównego z tabernakulum po obu jego stronach znajdowały się jeszcze dwa ołtarze mniejsze: jeden z obrazem Zbawiciela, drugi św. Mikołaja i Najświętszej Panny. W chwili znanej nam lustracji cerkwi w 1807 r. „były ozdobione przyzwoicie obrazami, świecami, antymisami i krzyżami”.

Podobny przykład 3 ołtarzy we wnętrzu cerkwi reprezentowała cerkiew w Rosolinie z 1750 r. znajdująca się dziś w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, a także dawne cerkwie w Kuźminie (1814 r.), Ratnawicy (1670 r.), Olchowcach (1727 r.), Stańkowej (1785 r.), Płonnej (1823 r.). Były one przejawem latynizacji cerkwi po synodzie w 1720 r., który dopuścił spełnianie obrządku bez tradycyjnego ikonostasu.

Po wysiedleniu „Rusinów” unitów wiosną 1947 r. na tzw. Ziemie Odzyskane cerkiew długo stała opuszczona i służyła przez pewien czas jako magazyn szyszek dla leśnictwa. Według relacji jednego z mieszkańców ok. 1966 r. przyjechali samochodem funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa w Lesku i zabrali wyposażenie świątyni. Najbardziej interesowały ich ikony. Wycięli nawet ikonę z ołtarza malowaną na płótnie. Kilka z nich znajduje się w zbiorach sanockiego MBL. Nie wiadomy jest los innych. Prawdopodobnie UB-ecy nimi handlowali. W latach sześćdziesiątych gdy proboszczem parafii rzymsko-katolickiej w Uhercach był ks. Karol Bugielski cerkiew – z obawy przed rozbiórką - przejęta została przez parafię Uherce i była jej kościółkiem filialnym. Uratowało to obiekt przed ruiną i dalszym niszczeniem.

W 1975 r. utworzono parafię, którą administrują oo. Pallotyni w Bóbrce. Orelec został do niej włączony i cerkiew stała się kościółkiem filialnym p.w. św. Józefa.

Podczas remontu w 1985 r. – już za oo. Pallotynów – wymieniono podmurówkę, zmieniono szalunek i niestety obcięto okalający ściany zewnętrzne daszek typu soboty, co spowodowało zmianę zewnętrznej sylwetki obiektu. Wcześniej we wnętrzu wycięto też drewnianą belkę tęczową oddzielającą prezbiterium od nawy. Według relacji świadka zdarzenia „belka tęczowa z krzyżem przeszkadzała nam i nie mogliśmy wnieść do prezbiterium nowego ołtarza”.

Dziś dawna cerkiewka pełni funkcję kościoła filialnego p.w. św. Józefa rzymsko-katolickiej parafii Bóbrka administrowanej przez oo. Pallotynów. W jej pobliżu w 2003 r. rozpoczęto budowę nowego murowanego kościoła.

   

 

Ekomuzeum "W krainie bobrów"

Orelecki kamień - pomnik przyrody

                                 
Zielona ścieżka przyrodnicza przechodzi z pasma Żukowa przez Orelec na Michałowiec (471 m) do pomnika przyrody – skałki – zwanej popularnie „Oreleckim kamieniem”. Jest on wychodną ławicą z piaskowca, której czas nadał oryginalną sylwetkę.
   Z nim też wiąże się legenda „Kamienne serce macochy” spisana przez Oskara Kolberga.

 

            Kamienne serce macochy - legenda o kamieniu oreleckim:

 

Dawno, dawno temu mieszkał w Orelcu słynący z siły i dobroci Jędrzej. Wszystkie dziewki się w nim kochały i każda rada była mieć go za męża. Rosły Jędruś był wzorem zaradności, pracowitości i niezwykłej mądrości chłopskiej. Kiedy ożenił się Pan Bóg pobłogosławił jego małżeństwo dwoma pięknymi córkami bliźniaczkami. Wraz z żoną cieszyli się bardzo swoim szczęściem, ale – jak to wówczas bywało – w okresie srogiej zimy małżonka jego nagle zachorowała i odeszła niespodziewanie z tego świata. Rozpaczała cała rodzina i pogrążyła się w smutku. Został Jędruś sam ze swymi córeczkami starając się pogodzić pracę na roli z ich wychowaniem. Ciężko mu było samemu. W końcu dobrzy ludzie widząc jego trud zaczęli ponownie namawiać Jędrka do ożenku tłumacząc, iż we dwoje to życie jest lżejsze. Małżonka zapewne zajmie się wychowaniem córeczek, coś ugotuje i przy gospodarstwie pomoże...

Wyswatano mu piękną Ewkę, która obsypywała małżonka pięknymi i czułymi słówkami, tuliła się do niego, ale do pracy – jak się później okazało – była zbyt leniwa i nieskora. Po roku urodziło im się kolejna córeczka. Jędruś kochał całym sercem wszystkie swoje pociechy i pracował w pocie czoła na swym polu, by im zapewnić jak najlepsze życie. Codziennie przed wyjściem z domu – tak jak dawniej czyniła to jego matka – błogosławił swoje dzieci stawiając im znak krzyża na czole i oddając Bogu samemu w opiekę. Ewka zaś - po kryjomu przed mężem - okazywała wobec swoich pasierbic coraz większą nienawiść. Najpierw kazała im wykonywać prace ponad ich siły, a gdy nie mogły podołać wymaganiom macochy, to jeść im nie dawała. Nie szczędziła im przykrych słów i okazywanej niewdzięczności. Dziewczątka jednak z cierpliwością znosiły wszystkie te upokorzenia, aby kochany tatuś się nie dowiedział i nie był smutny z tego powodu. W końcu rozzuchwalona już Ewka chciała pozbyć się swoich pasierbic z izby i w komorze posłanie im zrobić. Jędruś jednak stanowczo zaprotestował i nie pozwolił na to, co mu też za złe miała.

Ewka postanowiła zatem pozbyć się pasierbic z domu podstępem. Późną jesienią, gdy już nocą mocne przymrozki dawały się we znaki, a męża w domu nie było, przymilając się niespodziewanie poprosiła obie dziewczynki, aby poszły z koszykiem do lasu i nazbierały poziomek dla swojej młodszej siostrzyczki. Wiadomo, że o tej porze roku, tuż przed nadejściem zimy poziomek w lesie już nie ma. Dziewczynki jednak posłusznie poszły ich szukać z obawy przed gniewem macochy. Gdy tylko wyszły z domu niewdzięczna macocha samego „diabła” prosiła, aby nigdy już nie wróciły do domu. Chodziły biedne dziewczynki prawie dzień cały po lesie szukając wszędzie poziomek, ale ich znaleźć nie mogły, bo drzewa już na czerwono ubrała im długa jesień. Dzień krótki szybko minął, słońce zaszło i nagle zaczęło się robić ciemno. Dziewczynki bały się wracać z pustym koszem do domu. Wtem wilki je wyczuły, okrążyły i już wydawało się, że je zjedzą. Ale dobry Bóg miał je w swej opiece. Spoczywało na nich codzienne błogosławieństwo ich ojca. A błogosławieństwo ojca, to inaczej oddanie dziecka Bogu pod jego skrzydła z pełną ufnością. To najkrótsza modlitwa powierzenia Bogu swego dziecka w opiekę.

Sprawił zatem Bóg, że mrówki oblazły zasypiającego niedźwiedzia w jego gawrze i tenże w tym niebezpiecznym dla dzieci momencie rozeźlił się, iż zapadanie w drzemkę mu utrudniają i ryknął tak przeraźliwie głośno, że aż się cały las zatrząsł. Wilki z kwikiem przerażenia pierzchły w popłochu podkuliwszy ogony pod siebie. Przestraszone dziewczynki przycupnęły pod krzakiem leszczyny, a gdy zapadł zmrok przytuliły się do siebie i zmęczone całodziennym chodzeniem za poziomkami po lesie twardo zasnęły.

Pod wieczór spracowany Jędrzej wrócił do domu i zauważywszy, że bliźniaczek nie ma w chacie zapytał Ewkę o nie. Ta zaś miłymi słówkami wyjaśniła, iż rano poszły do lasu chyba na jagody i do tej pory ich nie ma. Może zaszły do kogoś z gospodarzy - próbowała męża uspokoić. Ale Jędrusia ogarnęło złe przeczucie i nawet żadnego posiłku do ust nie włożył. Wstał od stołu zostawiając podane przez żonę jedzenie, wziął siekierę za pas i wyszedł z chaty na poszukiwanie swych córeczek. Najpierw obszedł wszystkie gospodarstwa i dowiedział się od ludzi, iż dziewki szły rankiem z koszem do lasu. Udał się zatem we wskazanym kierunku nawołując dziewczynki po imieniu, co sił w płucach. Echo niosło jego donośny głoś odbijając tylko po jarach. Przemierzał kolejne potoki i rozpadliska, jary i urwiska, a jego głos ochrypł już od ciągłego wołania. Po dziewczynkach nie było ani śladu. Noc zrobiła się ciemna, przymrozek wzmagał się i począł odczuwać chłód na spoconych plecach. Był już mocno zmęczony i utrudzony tym szukaniem. Zaczął więc z ufnością prosić Boga o pomoc. Aż tu nagle w sosnowym młodniku na skraju wsi niemal wyłonił się przed nim okazały kamień, którego nigdy wcześniej tam nie było. Zdumiony podszedł bliżej i ujrzał przy nim śpiące pod leszczyną i przytulone do siebie obie ukochane córeczki. Ich jasnowłose główki wsparte były o kosz, a ciałami ogrzewały się nawzajem w tę zimną jesienną noc. Uradowany wziął je obie na ręce, przytulił mocno do piersi i raźno zaczął schodzić do wsi. W drodze powrotnej córeczki wyznały ojcu całą prawdę o swym losie.

Gdy weszli do domu, jego żona Ewka leżała nieżywa na łóżku z otwartą klatką piersiową, jakby nożem rozciętą. Wezwano policjanta i urzędowego lekarza, który po dokładnych oględzinach ciała martwej Ewki orzekł, „że to chyba diabeł z niej serce wyrwał”. Domyślił się wówczas Jędruś wiedząc już jak traktowała swoje pasierbice, że to jej niewdzięczne „kamienne serce” wyrosło przy nich w lesie na górze, gdzie spały pod leszczyną. Od tej pory kamień w oreleckim lesie nad Myczkowcami przypominający kształtem serce ludzkie nazywany jest powszechnie„kamiennym sercem macochy”.

Stanowisko olszy zielonej

 

  (alnus Viridis) Stanowisko olszy zielonej. W pobliżu „Kamienia w Orelcu” znajduje się odkryte w lipcu 1992 r. przez prof. dr hab. Leokadię Witkowską-Żuk z Katedry Botaniki Leśnej Wydziału Leśnego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie i zinwentaryzowane przez studentów Koła Naukowego Leśników SGGW najbardziej na północ wysunięte i najniżej położone w Polsce stanowisko olszy zielonej na Michałowcu (464 m) w Orelcu. Występuje ona na pow. 270 m x 70 m w postaci dużych zwartych kęp, a całkowita powierzchnia wraz z egz. pojedynczych krzewów o wys. 1,5 m wynosi 1161 m2. Do 1945 r. olsza zielona występowała tylko w najwyższych partiach Zachodnich Bieszczadów powyżej 850 m n.p.m. Jest ona jednym z nielicznych rodzimych gatunków drzewiastych, który zwiększa swój zasięg schodząc z połonin niżej na opuszczone pastwiska oraz rozprzestrzeniając się na północ

W lipcu 1992 r. przebywali w Orelcu na obozie naukowym studenci z Koła Naukowego Leśników SGGW w Warszawie. Ich opiekunką była Pani prof. dr hab. Leokadia Witkowska-Żuk z Katedry Botaniki Leśnej Wydziału Leśnego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Studenci badali florę okolic Orelca i zdumiewali się jej bogactwem oraz różnorodnością gatunkową. Wówczas leśniczy Pan Robert Fitkowski pokazał im osobliwości przyrodnicze w masywie Kozińca i wskazał miejsce występowania olszy zielonej w pobliżu pomnika przyrody nieożywionej zwanego „Kamieniem w Orelcu”.

Studenci wraz z p prof. wykonali wówczas szczegółową dokumentację stanowiska olszy zielonej i wyniki badań zaprezentowali na zjeździe Sekcji Dendrologicznej Polskiego Towarzystwa Botanicznego w Arboretum w Wirtach w dniach 7-9 VI 2000 r.

Olsza zielona

    W naszym regionie występuje dziś m.in. w rezerwacie przyrody w Stężnicy k. Baligrodu. Rezerwat „Olsza kosa w Stężnicy” (pow. 1,79 ha) znajduje się na stoku Markowskiej we wsi Stężnica w gm. Baligród. Zarośla olszy zielonej zwanej kosówką zajmują dziś w 95% dawne pastwisko tworząc łany o wysokości 2,5 m. Jest to rzadkie zjawisko występowania tej rośliny w paśmie regla dolnego (ok. 675 m n.p.m.) w takim skupisku. Naturalnym bowiem środowiskiem krzewiastej olchy zielonej są bieszczadzkie połoniny.

PRZYRODA  ORELCA

    Proszę otworzyć album fotografii.

 

Wycieczki piesze

Wycieczka 1: Nad bieszczadzkie Jeziora

Wycieczka2: Do rezerwatu krajobrazowego

Wycieczka 3: Do Kamiennego Serca Macochy

Wycieczka 4: Śladami bobrów do Uherzec Mineralnych

Wycieczka 5: Do skałek ukrytych w zwierzyńskim lesie

Wycieczka 6: Do ostańca zwanego Kamieniem Leskim

Wycieczka 7: W lasy masywu Czulni

Wycieczka 8: Śladami bieszczadzkich zbójów do Orelca

Wycieczka 9: Do rezerwatu krajobrazowego Koziniec

Wycieczka 10: Nad Jeziorem Myczkowieckim do Soliny

Wycieczka 11: Tropami wilków w paśmie Żukowa

Wycieczka 12: Tropami rysia w pasmach Kozińca i Żukowa

Wycieczka 13: wokół Myczkowieckich Skałek

Wycieczka 14: Wokół Bóbrki przez Koziniec, Rubeń i Bazyle

Wycieczka 15: Wokół Żukowca w Bóbrce

Wycieczka 16: Nad Jeziorem Myczkowieckim w Bóbrce

Wycieczka 17: Na widokowe Wierchy

Wycieczka 18: W lasy pasma Żukowa

Wycieczka 19: Trasa do źródełka i przełomu Sanu w Zwierzyniu

 

Wycieczki samochodowe

    Przebywający w Orelcu Goście mają wiele możliwości spędzania czasu na spacerach i wędrówkach po najbliższej okolicy ale także pobyt tu stwarza okazję do poznania wysokich partii Bieszczadów, ich  Pogórza, Ziemi Sanockiej itd.
    Z Bieszczadów można też odbywać ciekawe jednodniowe wypady krajoznawcze w najbliższe okolice - na Pogórze Karpackie, do Dołów Jasielsko–Sanockich i w Beskid Niski.

Zachęcam do wyjazdów w krainę prerii u podnóży Pasma Bukowicy we wschodniej części Beskidu Niskiego, do wschodniej części Dołów Jasielsko-Sanockich, na nie odkryte jeszcze Pogórze Karpackie, do Magurskiego Parku Narodowego i w górskie partie coraz bardziej popularnego Beskidu Niskiego.

W podróżach tych pomocne być mogą przewodniki z serii "NA BIESZCZADZKICH OBWODNICACH" wyd. Podkarpackiego Instytutu Książki i Marketingu.


Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

Po Bieszczadach

Do lat 60-tych XX stulecia najwyższe partie górskie Bieszczadów były niedostępne dla pojazdów kołowych. Rozpoczęta w 1955 r. akcja budowy nowych dróg od trasy łączącej Sanok – Zagórz – Lesko – Ustrzyki Dolne na wschód i południe regionu trwała do 1979 r. Wybudowano wówczas - w okresie 24 lat – szosy asfaltowe ułatwiające dojazd do wielu niedostępnych wcześniej miejscowości i trzy obwodnice. Najdłuższa z nich jest tzw. „wielka obwodnica bieszczadzka” o dł. 150 km powstała w latach 1955 – 62. Po niej wybudowano "łącznik" (45 km) tworzący małą obwodnicę w latach 1962 – 69, a następnie trasę karpacką (32 km) w latach 1975 – 1979. W 2006 r. wyremontowano ważny strategiczny wręcz dla turystyki samochodowej 12 km odcinek malowniczej trasy w dolinie Solinki łączący małą i wielką obwodnicę bieszczadzką przez Terkę – Polanki – Buk – Dołżycę. Powstała zatem trzecia obwodnica bieszczadzka prowadząca doliną Solinki i Osławy.

Dziś możemy odbywać wycieczki samochodem po Bieszczadach następującymi obwodnicami:

1. Dużą obwodnicą bieszczadzką do połonin Bieszczadzkiego Parku Narodowego (156 km)

2. Małą obwodnicą bieszczadzką zwaną często „Szlakiem zabytków i osobliwości przyrody po Pogórzu Bieszczadów” (ok. 120 km).

3. Dolinami trzech rzek - Sanu, Osławy i Solinki, czyli trzecią nową obwodnicą bieszczadzką (ok. 120 km).

Trzy kolejne obwodnice (trasy 4, 5. 6) znajdują się na Pogórzu Bieszczadów i w Parku Krajobrazowym Gór Słonnych. Są jeszcze mało popularne, lecz niezmiernie ciekawe pod względem krajobrazowym, przyrodniczym i kulturowym. Naprawdę warto je poznać bliżej.

4. Szlakiem ikon w dolinę Sanu

5. Przez Góry Słonne

6. Wokół Parku Krajobrazowego Gór Słonnych

 

Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

1. Dużą obwodnicą bieszczadzką

- Orelec

- Glinne („Kamień Leski”)
- Lesko (zamek Kmitów, kościół par. z XVI w., synagoga z XVII w. z galerią prac bieszczadzkich artystów, kirkut)
Huzele (wyciągi narciarskie)
Weremień (szybowisko, wyciągi narciarskie)
Łączki
Hoczew (kościół mur., prywatna galeria Zdzisława Pękalskiego, pracownia ikon Eli Borkowskiej (Wiśniowieckiej) – pomnik przyrody „Progi skalne na Hoczewce”
- Nowosiółki (Muzeum Łowiectwa pp. Heni i Jurka Wałachowskich)
Zachoczewie
Mchawa
Baligród (cmentarz wojenny, kościół mur. , rynek, obelisk ofiar mordu z 1944 r., czołg - pomnik, cerkiew gr. kat. w ruinie, kirkut)
Przełom rzeki Jabłonki i wjazd na teren Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpaty Wschodnie
Bystre (obelisk A. Fredry, wyciąg narciarski)
Rezerwat skalny „Gołoborze” – wody mineralne
Łubne
Kołonice (Rez. „Cisy na Górze Jawor”)
- Jabłonki (Rez. cisów „Woronikówka”, pomnik gen. K. Świerczewskiego, parking) – widokowy przejazd przez Jabłońską Górę
Cisna (Centrum Informacji Turystycznej, dwie prywatne galerie bieszczadzkich artystów, herbaciarnia „Biesy i Czady”, Izba przyrodnicza„Dziupla”, sala wystaw czasowych bieszczadzkich twórców w CIT, miejsce martyrologii „Betlejemka”, rest. Siekierezada, w pobliżu - 2 km - stacja i izba muzealna bieszczadzkiej ciuchci)
Dołżyca (masyw Łopiennika)
Krywe
Przełęcz Przysłup 651 m z panoramą na połoniny BdPN, galeria Fantasmagoria, smażalnia pstraga, docelowa stacja bieszczadzkiej ciuchci) – Strzebowiska (Ośrodek jeździecki u „Zbója”)
Kalnica (rez. „Olszyna łęgowa w Kalnicy”, wyciągi narciarskie, dolina Wetlinki) – Smerek (basen, miejsce widokowe na Połoninę Wetlińską i jej otoczenie) – Stare Sioło (wodospad na rzece Wetlince)
- Wetlina (zimowe narciarskie trasy spacerowe, restauracja „W Starym Siole” polecana dla turystów indywidualnych, pomnikowy jesion)
Górna Wetlinka (bacówka Nikosa Monopolusa – sery trackie i wołoskie – produkt nagrodzony przez Marszałka Województwa Podkarpackiego)
- Przełęcz Wyżna 872 m (parking, m-ce widokowe na połoniny BdPN, obelisk poświęcony pamięci Jerzego Harasymowicza (1933 – 1999), przydrożna galeria prac bieszczadzkich artystów, ewentualny spacer do „Chatki Puchatka” czyli Schronu PTTK na Połoninie Wetlińskiej (1228 m) )
Brzegi Górne (cmentarz z kamiennymi nagrobkami, cerkwisko, ślady dworu) – Przełęcz pod Wyżniańskim Wierchem 855 m (parking, punkt pamiątkarski, wskazany spacer 20 min. „trasą widokową” do Bacówki PTTK Pod Mała Rawką 930 m lub dłuższy na Połoninę Caryńską 1297 m
Ustrzyki Górne (całoroczna stacja ratunkowa GOPR, parking, toalety, dyrekcja BdPN, punkty małej gastronomii, latem konie huculskie w stanicy Terebowiec, Hotel Górski PTTK z własnym wyciągiem narciarskim, strażnica Straży Granicznej)
Wołosate (Zachowawcza Stadnina Konia Huculskiego, parking, m-ce wycieczek pieszych na najwyższe Połoniny BdPN m.in. na Tarnicę lub Rozsypaniec) – malownicza dolina Wołosatego
Bereżki
Pszczeliny
- Stuposiany (parking, latem m-ce do kąpieli przy ujściu Wołosatego do Sanu)
Procisne
Smolnik (d. cerkiew bojkowska z dachami piramidalnymi z 1791 r.) – Lutowiska (CIT, parking, kościół, prywatna stadnina koników huculskich, galeria prac artystów bieszczadzkich, „Ekomuzeum”, kirkut, Ośrodek Naukowo – Dydaktyczny BdPN z salą dydaktyczną, wystawami czasowymi i wydawnictwami regionalnymi)
Pasmo Ostrego (m-ce widokowe)
Czarna (Galeria „Barak”, d. cerkiew drewniana z 1834 r. z ikonostasem, pracownia rzeźbiarska „Łysego”, konie, Centrum Konferencyjno-Rekreacyjne PGNiG z basenem letnim i wyciągiem narciarskim)
Żłobek (d. cerkiew drew. z 1830 r.)
Przełęcz wododziałowa w paśmie Żukowa
Rabe (d. cerkiew drew. z 1852 r. z ikonostasem)
Hoszów (d. cerkiew drew. z 1938 r.)
Jasień (mur. kościół rz. kat. z 1664 r. sanktuarium Matki Bożej z ikoną z Rudek k. Lwowa prowadzone przez OO. Michalitów)
Ustrzyki Dolne (Bieszczadzkie Muzeum Przyrodnicze, kiosk pamiątkarski z wydawnictwami regionalnymi, CIT z pracami artystów i wydawnictwami regionalnymi, mur. cerkiew praw. z ikonostasem z 1874 r., odnowiony kirkut z macewami, 2 stacje narciarskie „Laworta” i „Gromadzyń”, kryta pływalnia "Delfin" z kawiarnią)
Ustjanowa (d. cerkiew drew. z 1792 r. z mur. kaplicą dworską obok)
Stefkowa (d. cerkiew drew. 1836-40 z nagrobkami właścicieli)
Olszanica (pałac 1890 - 1910)
Uherce Mineralne (barokowy kościół z 1757 r. otoczony murem obronnym z nagrobkami szlachty z okolicy, zakład karny - ośrodek dla internowanych w stanie wojennym)
Orelec („Ekomuzeum”).

 

Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

2. Na małej obwodnicy
czyli „Szlakiem zabytków po Pogórzu Bieszczadów”

- Orelec „Ekomuzeum”
Uherce Mineralne (barokowy kościół z 1757 r. otoczony murem obronnym z nagrobkami szlachty z okolicy)
Zwierzyń (d. cerkiew mur z 1799 r., dom doliniański z wnęką, cudowne źródełko w przełomie Sanu w Zwierzyniu, elektrownia wodna w przełomie Sanu pod Grodziskiem)
Myczkowce („Caritas”- stadnina koni Eden, kryta ujeżdżalnia, mini zoo z ptakami egzotycznymi i zwierzyna płową, przyrodnicza sala dydaktyczna z eksponatami muzealnymi BdPN, kryte wiaty na ogniska, korty tenisowe, możliwość przejażdżki bryczką lub kuligów zimą)
Myczkowce - „Skałki Myczkowieckie”(zapora wodna na Sanie, d. cerkiew mur. z 1912 r., pozostałości parku podworskiego, kryty basen w Ośrodku Bieszczady, Hotel Energetyk***, czynna kuźnia)
Jawor Solina(panorama na Jezioro Solińskie i Połoninę Wetlińską) – Łobozew Górny (d. dwór)
Bóbrka (rezerwat „Koziniec” m-ce widokowe, bunkry linii obronnej Mołotowa, Galeria Rzeźb Przydrożnych, Galeria malarska „LeGraż”, Pracownia bibułkarska A. Kusza)
Łobozew Dolny (dawne chaty)
Przełęcz pod Holicą w paśmie Żukowa (możliwość spaceru na Holicę 762 m (panorama na Jezioro Solińskie i dolinę wsi Paniszczów, letnie kąpielisko strzeżone) – (parking, do wieży widokowej)
Ustjanowa (d. cerkiew drew. z 1792 r., dawne szybowisko)
Równia (d. trójdzielna drew. cerkiew gr. kat. z pocz. XVIII w o oryginalnej sylwetce) – Hoszowczyk (d. cerkiew drew. z 1930 r.)
Hoszów (d. cerkiew drew. z 1938 r.)
Rabe (d. cerkiew drew. z zachowanym ikonostasem z 1852 r.)
Przełęcz wododziałowa pod pasmem Żukowa
Żłobek (d. cerkiew drew. z 1830 r. )
Czarna (CIT, Galeria „Barak”, d. cerkiew drew. z 1834 r. z zachowanym i cofniętym ikonostasem , konie, pracownia rzeźbiarska „Łysego”, Centrum Konferencyjno-Rekreacyjne PGNiG z basenem letnim i własnym wyciągiem narciarskim, źródła mineralne, czynna kopalnia ropy naftowej z XIX w) zjazd w lewo pod granicę z Ukrainą celem poznania 2 ciekawych cerkwi drewnianych
Bystre (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1902 r.)
Michniowiec (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1863 r.)
powrót do Czarnej (wjazd na małą obwodnicę)
pasmo Ostrego (parking, panorama na połoniny, pasmo Otrytu i dolinę pot. Głuchego) – odkrywka fliszu karpackiego – serpentyny
Polana ( stadnina koni huculskich „Tabun”, pracownie i galerie artystów bieszczadzkich, d. drew. cerkiew gr. kat. z 1790 r.)
Wydrne
Chrewt Olchowiec (galeria przydrożna)
Przełęcz widokowa pod Otrytem
Rajskie (odnoga Sanu Zalewu Solińskiego)
Bukowiec (rzeka Solinka, odnoga Zalewu Solińskiego)
Wołkowyja (Ośrodek zarybieniowy)
Górzanka (d. drew. cerkiew z 1718 r. z jedynym w Polsce rzeźbionym ikonostasem)
Wołkowyja – Plisz (m-ce widokowe na otoczenie Jeziora Solińskiego i połoniny)
Polańczyk (d. mur. cerkiew gr. kat. z 1908 r., dziś sanktuarium Matki Bożej z ołtarzem głównym i ocaloną cudowną ikoną Madonny z Łopienki zwana Matką Bożą Bieszczadzką, parking obok PKS i m-ce widokowe w centrum wsi przy wieży ciśnień, statek spacerowy Tramp, pustelnik Jano)
Myczków (mur. kościół i cerkiew gr. kat. z 1900 r. obok siebie)
Berezka (stadnina koni, sieć szlaków spacerowych)
Wola Matiaszowa
Bereźnica Wyżna (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1867 r. z wystrojem wnętrza, na przełęczy w końcu wsi jedna z ciekawszych panoram na połoniny)
Bereska (ruiny mur. cerkwi gr. kat. , pozostałości parku podworskiego) – Średnia Wieś (kościół drewniany z 1608 r. z ciekawą polichromią wnętrza, zwłaszcza instrumentów muzycznych na ścianie chóru, rzeźbami Jędrka Połoniny (stacje drogi krzyżowej i ostatnia wieczerza), park podworski z cenną dąbrową)
Bachlawa (podjazd z panoramą na dolinę Sanu i Rezerwat „Grąd w Średniej Wsi”)
Hoczew (Galeria, pracownia rzeźbiarska i malarska Zdzisława Pękalskiego, kościół mur. z 1844 r., dawne grodzisko obronne nad Sanem)
Łączki (malowniczy odcinek Sanu pod masywem Czulni)
Weremień (szybowisko, lądowisko, loty widokowe nad Bieszczadami, zimą wyciąg narciarski)
Huzele (zimą wyciąg narciarski o 3 trasach zjazdowych)
Lesko (zamek Kmitów, kościół par. z XVI w., synagoga z XVII w. z galerią prac bieszczadzkich artystów, kirkut)
Glinne pomnik przyrody „Kamień Leski”)
Uherce Mineralne
Orelec


Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

3. W dolinach Sanu, Solinki i Osławy
czyli dolinami trzech największych bieszczadzkich rzek

- Orelec
- Glinne („Kamień Leski”)
- Lesko
Zagórz (cerkiew praw., kościół mur z 1697 r. sanktuarium Matki Bożej z XV w. ikoną Zwiastowania, ruiny klasztoru Karmelitów Bosych 1710)
Poraż (zameczek Gubrynowiczów, kościół mur. z plebanią z XIX w.) – Morochów (cerkiew praw. z 1836 r.)
Mokre (nowa cerkiew mur. z ikonostasem z 1900 r.)
Rezerwat „Przełom Osławy pod Mokrem”
Wysoczany
Szczawne (cerkiew praw. z 1888 r. z ikonostasem i ciekawą polichromią wnętrza)
Rzepedź wieś (cerkiew gr. kat. z 1824 r. z ikonostasem i polichromią wnętrza, pasieki pszczele)
Turzańsk (cerkiew praw. z 1803 r. z ikonostasem i polichromią wnętrza)
- Rzepedź (b. kombinat drzewny i osiedle, obelisk W. Pola)
Jawornik
Komańcza-Letnisko (Klasztor Sióstr Nazaretanek miejsce internowania Prymasa Polski Kard. S. Wyszyńskiego 1955 – 1956)
Komańcza wieś (CIT, nowa cerkiew gr. kat. z 1985 r. z izbą muzealną pamiątek łemkowskich w jej podpiwniczeniu, prywatna kolekcja strojów łemkowskich p. Darii i Stefana Boiwków, galeria „Latarnia Wagabundy”)
Radoszyce (cerkiew gr. kat. 1868)
Osławica (psi zaprzęg pp.Jolanta i Grzegorz Harna)
Nowy Łupków
Smolnik
Wola Michowa (Ośrodek Jeździecki „Latarnia Wagabundy” – przejazdy wozami taborowymi)
Maniów
Szczerbanówka
Przełęcz Przysłup
Żubracze
Majdan (stacja bieszczadzkiej kolejki wąskotorowej i izba muzealna)
Cisna
Dołżyca
Buk
Łopienka (murowana cerkiew z 1757 r. dawne gr. kat. sanktuarium Matki Bożej Bieszczadzkiej)
Polanki (przełom Solinki)
Terka (spacer na widokowe siodło Pod Tołstą)
Bukowiec
Wołkowyja
Górzanka (d. cerkiew gr. kat. z jedynym w Polsce rzeźbionym ikonostasem)
- Wołkowyja
Plisz (miejsce widokowe na Jezioro Solińskie i Bieszczady Wysokie
- Polańczyk (sanktuarium Matki Bożej z ołtarzem głównym i ikoną z cerkwi z Łopienki, miejsce widokowe na uzdrowisko i Jezioro Solińskie, statek spacerowy „Tramp”, pustelnik Jano)
Solina (zapora wodna)
Bóbrka (rezerwat „Koziniec”)
Myczkowce wieś (zapora wodna, „Rezerwat Grodzisko”, park podworski, kryty basen w Ośrodku „Bieszczady”, Hotel Energetyk***, kuźnia, pomnik przyrody „Skałki Myczkowieckie” )
Myczkowce „Caritas” (stadnina koni Eden, mini ZOO z ptakami egzotycznymi i zwierzyną płową, przyrodnicza sala dydaktyczna z kawiarnią, korty tenisowe, wiaty na ogniska, przejażdżki bryczką lub kuligi zimą
Zwierzyń (Elektrownia myczkowiecka pod Grodziskiem, „cudowne źródełko” w przełomie Sanu, stacje drogi krzyżowej, cerkiew mur. z 1799 r.)
Uherce Mineralne (rezerwat "Bobry w Uhercach”)
Orelec


Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

4. Szlakiem ikon w dolinę Sanu


- Orelec
- Uherce Mineralne
- Glinne („Kamień Leski”)
- Lesko (zamek Kmitów i kościół par. z XVI w., synagoga z XVII w. z galerią prac bieszczadzkich artystów, kirkut
- Łukawica
- Manasterzec (d. drew. cerkiew gr. kat z 1820 r., dziś kościół rz. kat.) – Rezerwat „Góra Sobień”
- Załuż
- Bykowce (pomnik por. M. Zaremby, Rez. „Polanki”)
- Olchowce ( d. cerkiew drew. z 1844 r., dzis kościół)
- Liszna ( „Orli Kamień”)
- Sanok (wybrane muzeum lub zabytki miasta: Muzeum Historyczne – 270 ikon na ekspozycji; Muzeum Budownictwa Ludowego – 120 obiektów drew., na pow. 38 ha, murowana prawosławna cerkiew katedralna z 1784 r., kościół franciszkanów z 1640 r. – sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia)
-
Trepcza (d. mur. cerkiew gr. kat. z 1807 r.)
-
Grodzisko na Fajce (dawny Sanok)
-
Międzybrodzie (d. mur. cerkiew gr. kat. z 1900 r. z polichromią wnętrza, piramida Kulczyckich)
- Mrzygłód (miasteczko galicyjskie)
Łodzina (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1743 r.)
Hłomcza (drew. cerkiew gr. kat. z 1859 r.)
Dobra Szlachecka (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1879 r. z ikonostasem i cenną trójkondygnacyjną wieżą – bramą obronną z XVII w.)
Ulucz (d. cerkiew gr. kat. na wzgórzu „Dębnik” z 1659 r. filia MBL)
- Tyrawa Solna (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1837 r. z ikonostasem)
- Siemuszowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1837 r. z ikonostasem))
- Hołuczków (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1858 r. z ikonostasem z 1908 r.)
- Tyrawa Wołoska (kościół mur. z poł. XVIII w., zabytkowe nagrobki szlachty, Galeria „Quo Vadis”)
- serpentyny Góry Słonne (parking widokowy)
Wujskie (kościół z 1804 r., wyciąg)
Załuż (d. pałac z XIX w, bunkry umocnień nadsańskich Linia Mołotowa)
Rezerwat „Góra Sobień” (parking, ruiny zamku Kmitów, bunkry „Linii Mołotowa”)
Manasterzec (d. cerkiew z 1820 r.)
- Łukawica (Horodysko)
Lesko – Uherce Mineralne – Orelec


Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

5. Przez Góry Słonne


- Orelec
- Uherce Mineralne
(pomnik przyrody wodospad na rzece Olszance, murowany barokowy kościół rz. kat. z 1757 r. otoczony murem obronnym z otworami strzelniczymi, obok nagrobki szlachty bieszczadzkiej, w starym żwirowisku jedyny na Podkarpaciu rezerwat faunistyczny „Bobry w Uhercach”)
- Glinne (parking, pomnik przyrody „Kamień Leski” z panoramą na Park Krajobrazowy Gór Słonnych, szybowisko w Bezmiechowej, a z przeciwnej strony ostańca na szybowisko i wyciąg w Weremieniu)
- Lesko (zamek Kmitów, kościół par. z XVI w., synagoga z XVII w. z galerią prac bieszczadzkich artystów, kirkut)
Bezmiechowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1825 r., dziś kościół rz. kat.) – szybowisko (lotnisko szybowcowe, hotel Politechniki Rzeszowskiej na szczycie 654 m)
Rezerwat leśny „Dyrbek”
- Olszanica
Rezerwat przyrody „Buczyna w Wańkowej”
Wańkowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1726 r. z Ropienki przeniesiona tutaj w 1985 r.)
Serednica (stadnina koni)
- Wola Romanowa (Rezerwat „Cisy w Serednicy”)
- Dźwiniacz (Ekomuzeum „Hołe”, wypiek chleba „U Flika”, d. granica z ZSRR, konie)
Łodyna (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1862 r., dziś kościół rz. kat.)
Wola Maćkowa (czynne kopalnie ropy naftowej)
Leszczowate (d. drew. cerkiew gr. kat. 1922 r. z ciekawą polichromią z 1937 r., dziś kościół rz. kat., obok nagrobki właścicieli wsi)
Ropienka (drew. grobowa kaplica Wierzbickich z 1893 r.)
Zawadka (malowniczo położona wieś w dolinie górskiej u podnóża pasma Chwaniowa)
Rozpucie (drew. kościół rz. kat. z 1900 r. z ciekawym wystrojem wnętrza, malowidłami i zabytkowymi rzeźbami)
Tyrawa Wołoska (pracownia ikon p. Gutowskich, Galeria Quo Vadis, barokowy kościół mur. z poł. XVIII w, zabytkowe nagrobki szlachty z okolicy)
Rakowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1850 r., dziś kościół rz. kat.)
Paszowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z końca XVIII w. z ikonostasem z 1902 r., dziś kościół rz. kat.)
Wańkowa – Rezerwat „Buczyna w Wańkowej”
Olszanica
Uherce Mineralne (barokowy kościół z 1757 r. otoczony murem obronnym z nagrobkami szlachty z okolicy)
Orelec

Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

6. Wokół Parku Krajobrazowego Gór Słonnych


-
Orelec „Ekomuzeum”
Uherce Mineralne (barokowy kościół z 1757 r. otoczony murem obronnym z nagrobkami szlachty z okolicy)
Olszanica (d. mur. cerkiew gr. kat. z 1923 r., dziś kościół rz. kat., pałac z lat 1890 – 1910)
Stefkowa ( d. drew. cerkiew gr. kat. z 1840 r. z nagrobkami właścicieli wsi, dziś kościół rz. kat.)
Ustjanowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1792 r. z mur. kaplicą dworską obok, dziś kościół rz. kat., dawne szybowisko z lat 1930 – 1939 r., pozostałości parku podworskiego)
Ustrzyki Dolne (Bieszczadzkie Muzeum Przyrodnicze, kiosk pamiątkarski z wydawnictwami regionalnymi, CIT z pracami artystów bieszczadzkich, pamiątkami i wydawnictwami regionalnymi, mur. cerkiew gr. kat. z 1874 r. z ikonostasem, dziś świątynia prawosławna, odnowiony kirkut z macewami, 2 stacje narciarskie „Laworta” i „Gromadzyń”, kryta pływalnia „Delfin” z kawiarnią) – Brzegi Dolne (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1844 r., dziś kościół rz. kat., obok tablica pamiątkowa ojca etnografii ukraińskiej)
Przełom Strwiąża
Krościenko (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1794 r., dziś kościół rz. kat., drogowe i kolejowe przejście graniczne na Ukrainę)
Obersdorf (Górna Wieś) (ślady d. wsi ewangelickiej z czasów kolonizacji józefińskiej)
- Liskowate ( d. drew. cerkiew gr. kat. z 1832 r. z pomnikową sosną wejmutką obok)
Jureczkowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z Nowosielec Kozickich z 1914 r. przeniesiona tutaj nocą z 21/22 VII 1978 r. bez zgody władz, dziś kościół rz. kat., ścieżka dendrologiczno-edukacyjna „Drzewa parku podworskiego w Jureczkowej”, Rezerwat Przyrody „Chwaniów”
Wojtkówka (Rezerwat „Na Opalonym”)
Wojtkowa (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1910 r., dziś kościół rz. kat., park podworski w łuku Wiaru)
Nowosielce Kozickie (wieś na uboczu z kościołem drewnianym)
Grąziowa ( d. drew. cerkiew gr. kat z 1731 r. z dachami piramidalnymi i ikonostasem znajduje się dziś w MBL w Sanoku)
Trzcianiec (Rezerwat „Nad Trzciańcem”)
Roztoka (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1936 r.)
Kuźmina (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1814 r., mur kaplica dworska obok z 1880 r., projektowany rezerwat przyrody „Las jodłowy w Kuźminie”, najgłębsze w Polsce odwierty ropy naftowej do 6500 m głębokości)
Rozpucie (drewniany kościół z 1900 r. z ciekawym wystrojem wnętrza, malowidłami i zabytkowymi rzeźbami)
Tyrawa Wołoska (pracownia ikon p. Gutowskich, Galeria Quo Vadis Bogdana Iwanowskiego, mur. kościół rz. kat. z II ćw. XVIII w. z barokowym wystrojem wnętrza, zabytkowe nagrobki szlachty obok świątyni)
Góry Słonne
- Przełęcz 683 m (malownicza dolina Sanu) - (niżej parking, m-ce widokowe, 9 serpentyn przy zjeździe do Wujskiego)
Wujskie (kościół z 1804 r., pozostałości parku dworskiego, wyciąg narciarski) – Załuż (bunkry linii Mołotowa)
Sobień (parking, Rezerwat „Góra Sobień”, ruiny zamku Kmitów, bunkry „Linii Mołotowa”)
Manasterzec (d. drew. cerkiew gr. kat. z 1820 r.)
Łukawica
- Lesko
(zamek Kmitów 1505 - 1539, rz. kat. kościół par. 1539 - 1555, synagoga z XVII w. z galerią prac bieszczadzkich artystów, kirkut, bunkry umocnień nadsańskich „Linia Mołotowa”)
Glinne (parking, pomnik przyrody „Kamień Leski”, panorama na Park Krajobrazowy Gór Słonnych z szybowiskiem)
Kostryń (kapliczka na kurhanie)
Uherce Mineralne
- Orelec.

Opracował Stanisław Orłowski - www.bieszczady-przewodnicy.pl

Na Pogórze Karpackie

Położenie Orelca umożliwia odbycie jednodniowych wycieczek krajoznawczych w tereny nie mniej interesujące, a chyba mało znane. Polecamy je Gościom, którzy przebywają u nas dłużej, wystarczająco poznali Bieszczady Wysokie.Także tym, którym kondycja czy też aura nie pozwala na przebywanie w wyższych partiach. Z pewnością doznają wielu wrażeń i zgodzą się, że watro było tam być.
Oto kilka przykładowych tras:

1. Przez Pogórze Bukowskie

Orelec – Uherce Mineralne – Glinne - Lesko
Gruszka (m-ce widokowe na szczycie Guszka na Pogórze Bukowskie i dolinę Kalniczki)
Tarnawa Górna (rz. kat. kościół par. z 1924 r., mur. cerkiew z 1817 r. (w ruinie), kąpielisko na Osławie, pomnikowy dąb i jesion w parku podworskim) – doliną Osławy przez
Czaszyn
(d. mur. cerkiew gr. kat. z 1835 r., pozostałości po dworze, rozległa panorama na okolicę z serpentyn)
Brzozowiec (podjazd widokowy i kolejna panorama na Pogórze Bukowskie i Góry Słonne)
Kulaszne (panorama na Pogórze Bukowskie z Tokarnią 778 m, nowa murowana cerkiew gr. kat. z 2006 r. i grób Jędrka Połoniny obok na cmentarzu)
Szczawne (1 km prosto za rozwidleniem
cerkiew z 1888 r., we wnętrzu ikonostas i polichromia sufitowo-ścienna), - powrót do rozwidlenia -
Wysoczany (trasa krajobrazowa przez „krainę prerii”, stadnina koni)
Płonna (pozostałości dawnego zamku i dworu obronnego oraz dworskiego parku krajobrazowego w wieloma drzewami pomnikowymi)
Karlików (zimą wyciąg narciarski, latem proponujemy spacer na Tokarnię 778 m z zejściem do Woli Piotrowej)
Bukowsko (mur. rz. kat. kościół par. z 1886 r. z ciekawymi nagrobkami kamiennymi na cmentarzu, zespół „Bukowianie”)
Nagórzany Nowotaniec (mur. rz. kat. kościół par. z pocz. XVIII w., z ciekawym wnętrzem, rzeźbami i nagrobkami sławnych mieszkańców tej ziemi)
Wola Sękowa (Uniwersytet Ludowy; park dworski z końca XVIII w. wyremontowana oficyna dawnego dworu i stadnina koni)
Odrzechowa (stadnina koni)
Pastwiska
Przełom Wisłoka
Zapora wodna na Wisłoku w Sieniawie (tama z lat 1971 – 76 o długości 174 m, wys. 38 m szer. 9 do 27 m składająca się z 14 sekcji i tworząca jezioro o dł. 4 km., poj. 14 mln m3 wody). Warto odbyć spacer jarem Wisłoka do Beska (jedna z najlepszych odkrywek budowy geologicznej Karpat w głębokim jarze z odsłoniętymi ławicami łupków i piaskowców)
Besko (kościół drewniany z 1755 r., podworski park krajobrazowy)
Zarszyn (osobliwości przyrody: grążel żółty, okaz niespotykany nigdzie w Beskidzie Niskim, dwa dęby olbrzymy (530 cm i 480 cm) w parku podworskim, mur. kościół par. z 18 r.)
Nowosielce (dwór Gniewoszów z XIX w. mieszczący szkołę ogrodniczą)
Pisarowce (dwór z pol. XIX w. z parkiem krajobrazowym, dziś szkoła)
Markowce (pałacyk z XIX w z wieżą i loggią oraz parkiem krajobrazowym)
Pobiedno (park krajobrazowy z XVII w z licznymi drzewami pomnikowymi)
Zboiska (Ośrodek Rekolekcyjny na terenie dawnego zespołu dworskiego (dwór z kamienia z XIX w) z zabytkowym parkiem krajobrazowym)
Prusiek
Niebieszczany (mur. neogotycki kościół z 1925 r. z ciekawym XVIII w. wyposażeniem wnętrza, pozostałości po zamku, dworze i parku krajobrazowym) Poraż (mur. rz. kat. kościół barokowy z 1784 r., z mur. plebania z pocz. XIX w., pałacyk Adama Gubrynowicza z 1925 r.)
Zagórz (Sanktuarium Maryjne z cudowną ikoną Zwiastowania Matki Bożej z XV wieku w kościele barokowym z 1697 r., cenne obrazy w jego wnętrzu, w pobliżu ruiny klasztoru Karmelitów Bosych 1700 – 1710, zimą skocznie narciarskie)
Zasław (obóz zagłady Żydów z lat 1940 – 43)
Postołów (panorama Leska i okolic na tle Bieszczadów Wysokich)
Wola Postołowa (mur. dwór z XIX w., bunkry z „Lini Mołotowa”, pomnik przyrody „Skała Wolańska” w zakolu Sanu)
Posada Leska (pozostałości parku podworskiego z XVIII w z aleją dębowo - grabową)
Lesko – Glinne – Uherce Mineralne – Orelec
.

2. Na Pogórze Przemyskie

do Kalwarii Pacławskiej, Przemyśla i Krasiczyna

Orelec
Uherce Mineralne
Olszanica
Wańkowa
Ropienka
Przełęcz w paśmie Chwaniowa
Nowosielce Kozickie
Wojtkowa
Wojtkówka
Jureczkowa
Arłamów
Jamna Górna
Trójca
Posada Rybotycka
(najstarsza murowana cerkiew w Polsce)
Rybotycze
Makowa
Huwniki
Kalwaria Pacławska
(kościół i klasztor OO Franciszkanów, sanktuarium Matki Bożej z Kamieńca Podolskiego)
Kłokowice
Fredropol
Kormanice
Darowice
Hermanowice
Przemyśl
(zwiedzanie miasta i najciekawszych jego zabytków: katedra, zamek, fort Zniesienie, wybrane muzeum wg zainteresowań: Muzeum Okręgowe Ziemi Przemyskiej, Muzeum Diecezjalne, Muzeum Zegarów i innych zabytków w centrum miasta)
Prałkowce
(sanktuarium Matki Bożej Zbaraskiej – oo. Michalici)
Dybawka
Krasiczyn
(renesansowy zamek - pałacu i zabytkowy park, degustacja wina w kawiarni zamkowej)
Olszany
Przełecz Bobowiska 430m
Cisowa
– Rezerwat „Krepak”
Bircza
Leszczawa Dolna
Kuźmina
Tyrawa Wołoska
Góry Słonne
(panorama przy parkingu)
Wujskie
Załuż
Rezerwat „Góra Sobień”
Manasterzec
Łukawica – Lesko - Orelec.

3. Pogórze Dynowskie

Malowniczymi dolinami przez widokowe przełęcze Pogórza Dynowskiego „śladami trzech kultur” do Jarosławia i Przeworska przez Parki Krajobrazowe Gór Słonnych i Pogórza Przemyskiego


Orelec - Lesko
Rezerwat „Góra Sobień”
Załuż
Słonne Góry (16 serpentyn)
Tyrawa Wołoska
Kuźmina
Przełecz Tyrawskie (481 m)
Leszczawa Dolna
doliną rzeki Lipka
Malawa (cerkiew z XVII I w)
Lipa (cerkiew z XIX w)
Brzezawa (cerkiew z XIX w)
Przełęcz Sucha 470 m
Bodnarów 470 m
Jawornik Ruski (cerkiew z XIX w.)
doliną potoku Jawornik
Zohatyń
Piątkowa (cerkiew z XVIII w)
Tarnawka
Iskań
doliną Sanu
Nienadowa (pałac)
Babice (kościół, cerkiew, pałac)
Skopów (cerkiew z pocz. XX w)
Helusz (Przełęcz 391 m)
Kramarzówka
Pruchnik
(zabytkowa drewniana zabudowa miasteczka galicyjskiego, kościół parafialny, sanktuarium bł. Ks. Bronisława Markiewicza)
Tuligłowy
Rokietnica
Chłopice
Jarosław (zabytkowe centrum miasta, kamienica Orsettich, ratusz, klasztor oo.franciszkaów, opactwo ss. benedyktynek, cerkiew)
Przeworsk (zwiedzanie zabytków miasta i skansenu)
Urzejowice (pałac)
Krzeczowice (pałac)
Zarzecze (pałac)
Rożniatów
Siennów
Żuklin
Łopuszka Mała

Kańczuga
Siedleczka
Manasterz

Hadle Szklarskie
Jawornik Polski
Szklary
Bachórz

doliną Sanu do Iskani przez Bachórzec, Dubiecko, Nienadowa,
Iskań
dolina Stupnicy
Brzózka
Sufczyna

Bircza
Leszczawa Dolna
Kuźmina
Trzcianiec
Wojtkowa – pasmo Chwaniowa
Ropienka
Olszanica – Uherce - Orelec

4. W Beskid Dukielski


Orelec - Lesko – Zagórz – Sanok
Rymanów
(kościół parafialny, kwatera Potockich na cmentarzu komunalnym, kalwaria rymanowska, kirkut, synagoga)
Rymanów Zdrój
(spacer po uzdrowisku ścieżką przyrodniczą w dolinie rzeki Tabor, degustacja wód mineralnych, pijalnia wód mineralnych: Tytus, Klaudia, Celestyna – sanatorium Maria – kościół parafialny)
Bałucianka
(wnętrze d. cerkwi z XVII w.)
Królik Polski
(kościół drewniany z 1754 r.)
Królik Wołoski
(cmentarz z cennymi kamiennymi nagrobkami przy cerkwi w ruinie)
panorama z przełęczy Szklarskiej
Jaśliska
(ciekawy rynek miasteczka galicyjskiego, kościół par. – sanktuarium Matki Bożej z cudowną ikoną)
Daliowa
(cerkiew)
Rezerwat „Przełom Jasiołki”
Tylawa
Zyndranowa
(Muzeum Łemkowskie Teodora Gocza)
Trzciana
Zawadka Rymanowska
(cerkiew z odnowionym ikonostasem)
Pustelnia św. Jana z Dukli na Zaśpicie
Dukla
(Muzeum Historyczne ze skansenem sprzętu wojennego z okresu II wojny światowej, kościół św. Marii Magdaleny, kościół Franciszkanów z grobem św. Jana z Dukli – patrona Polski i Ukrainy)
ewentualny spacer na Cergową w porze letniej – wzgórze Franków z panoramą na Duklę i okolice
Równe
Rogi
Miejsce Piastowe
Sanok – Lesko - Orelec

5. Do Krosna i kolebki przemysłu naftowego


Orelec - Lesko
Zagórz
Sanok
Nowosielce
Zarszyn
Besko
Rymanów
Miejsce Piastowe (Muzeum OO. Michalitów, sanktuarium Bł. Ks. Bronisława Markiewicza) Krosno (Krośnieńskie Huty Szkła, Muzeum Okręgowe, Muzeum Rzemiosła, zabytkowy rynek z podcieniami, kościół Franciszkanów i kościół farny)
Żarnowiec (Muzeum Marii Konopnickiej)
Zręcin (cmentarz –grób Ignacego Łukasiewicza)
Bóbrka (skansen przemysłu naftowego z dworkiem Ignacego Łukasiewicza)
Wietrzno (najstarszy gród karpacki)
Przełęcz widokowa z panorama na Doły Jasielsko-Sanockie
Rogi
Iwonicz
(kościół drewniany z 1464r w.)
Iwonicz Zdrój (uzdrowisko, degustacja wód mineralnych, zabytkowa architektura drewniana)
Klimkówka (kościół)
Rymanów (barokowe wnętrze kościola parafialnego)
Rymanów Zdrój (uzdrowisko, degustacja wód mineralnych)
Sanok – doliną Sanu u podnóża Gór Słonnych przez Załuż
Sobień - (ruiny zamku, rezerwat przyrodniczy)
Lesko - Orelec

6. Do Czarnorzecko-Strzyżowskiego Parku Krajobrazowego


Orelec - Lesko –Zagórz – Sanok – Czerteż (cerkiew z 1742 r.) – Kostarowce (d. cerkiew z ikonostasem) – Strachocina (sanktuarium Św. Andrzeja Boboli – patrona Polski) – Bażanówka (szkoła w dawnym dworku z parkiem) – Jaćmierz (kościół drewniany z1760 r. ) – Wzdów (pałac Ostaszewskich z XIX w. zabytkowym parkiem dworskim) –Jasionów (kościół drewniany z 1810 r.) - Trześniów (kościół, zabytkowy dwór modrzewiowy) – Haczów (największy drewniany kościół gotycki w Europie z XIV w., sanktuarium Matki Bożej Bolesnej z gotycką figurką Madonny) – Iskrzynia – Jabłonica Polska – Kombornia (kościół) – Korczyna (wnętrze kościóła) – Rezerwat „Prządki” (spacer po terenie rezerwatu skalnych ostańców) – Zamek Kamieniec (Zemsta A. Fredry) – Węglówka (dąb Poganin, cerkiew) – Krasna – Żyznów – Lutcza (kościół drewniany z 1464 r. ) – Domaradz (kościół drewniany z 1485 r. sanktuarium Matki Bożej) – Jasienica Rosielna (kościół drewniany z 1770 r.) – Blizne (unikatowy gotycki kościół drewniany z XV w. z gotycka figurką Matki Bożej i drewniana plebanią z XIX w.) – Stara Wieś (kościół barokowy ,sanktuarium Matki Bożej Wniebowzięcia) – Brzozów (kościół barokowy z 1689 r.,sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia) – Humniska (kościół drewniany z XV w. (ok. 1408 r.?) z renesansową polichromią) – Grabownica (kościół z 1913 – 1926 r. z barokowym ołtarzem z 1633r.) – Jurowce (dwór z I poł. XIX w., cerkiew z 1873 r.) – Sanok – Załuż –Sobień – Lesko - Orelec

7. Na Pogórze Strzyżowskie

Orelec - Lesko – Sanok – Brzozów (kościół barokowy z 1689 r., sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia) – Stara Wieś (kościół barokowy , sanktuarium Matki Bożej Wniebowzięcia) – Blizne (unikatowy gotycki kościół drewniany z XV w. z gotycka figurką Matki Bożej i drewniana plebanią z XIX w.) – Domaradz (kościół drewniany z 1485 r. sanktuarium Matki Bożej) – Lutcza (gotycki kościół drewniany z 1464 r. o charakterze obronnym) – Żyznów – Strzyżów (tunel kwatera sztabowa Hitlera pod Żarnowską Górą, – Dobrzechów – Wiśniowa – Stępina (schrony tunele, m-ca spotkania Hitlera, Keitla i Mussoliniego latem 1941 r.) – Frysztak (kościół par. z 1927 r. z barokowym ołtarzem z 1753 r., kirkut) – Twierdza – Lubla (kościół drewniany z XV w. z cennym wnętrzem i pasieką ks. Bartnika obok) – Wojaszówka – Łączki Jagiellońskie – Krosno – powrót przez Doły Jasielsko – Sanockie – Miejsce Piastowe – Rymanów – Sanok – Lesko - Orelec

8. Przez Pogórze Dynowskie do Łańcuta


Orelec - Lesko – Sanok – Brzozów – Domaradz – Barycz – Gwoźnica – Ujazdy – Błędny Kamień (pomnik przyrody) – Błażowa – Hyżne – Grzegorzówka – albigowa – Łańcut (zwiedzanie pałacu i powozowni, rynku starego miasta, synagogi) – Nowosielce – Dębów – Gać Przeworska – Markowa – Kańczuga – Siedleczka – Manasterz – Hadle Szklarskie – Jawornik Polski – Szklary – Bachórz – Dynów – Nozdrzec (pałac) – Wara – Niwistka – Obarzyn – Krzemienna – Dydnia – Jabłonka – Niebocko – Grabownica – Sanok – Lesko - Orelec

9. Do Magurskiego Parku Narodowego


Orelec - Lesko - Sanok - Miejsce Piastowe - Dukla - Chyrowa - Ropianka - Olchowiec - Polany - Myscowa - Krempna - Kotań - Świątkowa Mała - Świątkowa Wielka - Rozstajne - Grab - Przełęcz Beskid 590m nad Ożenną - Wyszowatka - Długie - Radocyna - Czarne - Jasionka - Krzywa - Banica - Pętna - Małastów - Ropica Górna - Bodaki - Bartne - Sękowa - Siary - Gorlice - Biecz - Jasło - Krosno - Sanok - Lesko - Orelec

Linki

Strony o tematyce związanej z Bieszczadami i Podkarpaciem.

www.bieszczady24.pl
www.bieszczady.net.pl
www.bieszczady.pl
www.twojebieszczady.pl
www.bdpn.pl - Bieszczadzki Park Narodowy
www.bieszczady-przewodnicy.pl - Stowarzyszenie Przewodników Turystycznych "Karpaty"
www.e-gory.pl
www.epodkarpacie.com
www.ruthenus.pl - Wydawnictwo Ruthenus